Dodano: 21 listopada 2024 10:38

Wałbrzyszanie zrobieni „na festiwal rowerowy”. Gdzie się podziało sto pięćdziesiąt tysięcy złotych?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Tematy: 


Sto pięćdziesiąt tysięcy złotych wydano w Wałbrzychu na organizację dwóch festiwali rowerowych. Nie zauważyliście ich? W sumie my też prawie nie, a organizatorzy, czyli Lokalna Organizacja Turystyczna, Aqua Zdrój i Stara Kopalnia bardzo niechętnie dzielą się informacjami o kulisach organizacji tych wydarzeń.

Wiosną tego roku LOT Aglomeracji Wałbrzyskiej otrzymał od Ministerstwa Sportu sto pięćdziesiąt tysięcy złotych na organizację dwóch festiwali rowerowych – otwierającego i kończącego sezon rowerowy. Co obiecano Ministerstwu i jaką wizję tych imprez przedstawili pracownicy LOT pisząc projekt i na co dało pieniądze Ministerstwo? Nie wiadomo. LOT odmówił naszej redakcji udostępnienia wniosku z opisem projektu.

Organizację pierwszego z festiwali powierzono Starej Kopalni. Jak informuje Wioletta Adamska z LOT AW Stara Kopalnia została wybrana w drodze procedury zapytania. Spośród jakich podmiotów i do kogo jeszcze skierowano takie pytania? – tego LOT już nie ujawnia. Przeznaczono na to 65 tysięcy złotych. Co za takie pieniądze można zrobić?

REKLAMA

– Za taką kwotę można zrobić paradę rowerową na skalę regionu, na 2-3 tysięcy uczestników, przejazdem przez miasto, z piknikiem rowerowym i koncertem na koniec dnia – mówi naszej redakcji Dariusz Maląg, który przez wiele lat organizował Paradę Rowerową w Jeleniej Górze, a od kilku lat pracuje przy Tour de Pologne.

– Za 33 tysiące złotych w tym roku, a 32 tysiące w 2023 zorganizowaliśmy paradę rowerową przez miasto – od Urzędu Miasta na stadion przy OSiR-rze, w której wzięło udział około 1200 mieszkańców Świdnicy. Święto rowerów zakończyło się piknikiem na stadionie miejskim, z poczęstunkiem dla uczestników, grami i zabawami dla dzieci – to już Magdalena Dzwonkowska ze świdnickiego Urzędu Miasta.  

Co za 65 tysięcy złotych zrobiono w Starej Kopalni? Slalom dla dzieci między kilkoma pachołkami i kilka stoisk rowerowych. Ale…

19 tysięcy złotych z tej puli trafiło do  Stowarzyszenia Cyklistów Aglomeracji Wałbrzyskiej, którego szefem jest radny PO i klubu prezydenta Szełemeja Mateusz Rosiak. Teoretycznie na organizację festiwalu. Tyle, że, jak wynika z informacji przesłanych nam ze Starej Kopalni, wszystkie inne koszty też pokrywała Stara Kopalnia. Część pieniędzy dość kreatywnie rozksięgowano; np Stara  Kopalnia sama sobie wynajęła, za ponad 12 tysięcy złotych, plac przy górnym parkingu i zapłaciła też sama sobie za prąd, czy na przykład wydała ponad 5 tysięcy na własne „koszty pracownicze”. Naliczyła też sobie 12 tysięcy prowizji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bogatszy program zaplanowano podczas jesiennego zamknięcia sezonu rowerowego. Tu LOT AW do organizacji wybrał już nie Starą Kopalnię, a Aqua Zdrój. Miał być nawet wspólny przejazd przez miasto ze stadionu przy ulicy Kusocińskiego na ulicę Ratuszową. Miał. Bo nie było. Chociaż na tę imprezę przeznaczono aż 77 tysięcy złotych, to wystarczyło, żeby zorganizować na parkingu przed Aqua Zdrojem slalom ze starych opon i desek, kilka prelekcji i pokaz tańca dziecięcego. Przejazd? Parada? Nieee…. Wśród dziewiętnastu tysięcy złotych jakie wydano na organizację pojawiło się kilka  umów-zleceń, w tym na trzy i pół tysiąca złotych na organizację festiwalu. Z kim? Tu Aqua Zdrój odmawia udzielenia informacji. Co się stało z pozostałymi 57 tysiącami złotych? Tego Aqua Zdrój też nie mówi.

Oburzająca w tej całej historii nie jest jednak forma imprez. Każdy robi jak potrafi, a ciężko od Aqua Zdroju czy Starej Kopalni oczekiwać cudów. Można oczywiście zadawać pytania dlaczego nie zlecono organizacji imprez z tak potężnym, tu nie ma co ukrywać, budżetem firmom z doświadczeniem, zajmującym się właśnie takimi rzeczami. W Wałbrzychu są to jednak pytania absolutnie retoryczne. Podkreślić jednak wyraźnie należy, że organizując w taki sposób te dwa festiwale okradziono mieszkańców Wałbrzycha. Z godności, z prawa do prawdziwej rozrywki, do wspólnego spędzenia czasu. Pieniądze z Ministerstwa przeznaczone były właśnie dla nas – mieszkańców. Ministerstwo nie dało ich na łatanie dziurawych budżetów spółek miejskich. A wygląda na to, że te pieniądze po prostu „uprano”,  zorganizowano byle co, byle jak, na sztukę, żeby tylko rozliczyć projekt. Jeden zlecający, dwoje wykonawców, podwykonawcy, utajnione umowy zlecenia… Dobrostan mieszkańców był tu zdecydowanie na ostatnim miejscu.

Za sto pięćdziesiąt tysięcy ministerialnych złotych  zafundowano wałbrzyszanom imprezy na miarę wiejskich festynów. I nie to, żebyśmy mieli coś do wiejskich festynów. Może jedynie to, że często są lepiej zorganizowane, a kosztują kilka, a nie kilkaset tysięcy złotych.

Jesienny Festiwal Rowerowy, Wałbrzych / Fot. FB Roman Szełemej

Wiosenny Festiwal Rowerowy w Starej Kopalni. Fot. A.Pisarska / Dziennik Wałbrzych

fot. A. Pisarska/ Dziennik Wałbrzych

Jesienny Festiwal Rowerowy, Wałbrzych / Fot. UM Strzegom

Jesienny Festiwal Rowerowy, Wałbrzych / Fot. FB Roman Szełemej

Świdnicka Parada Rowerowa 2024. / Fot. D.Gębala

Świdnickia Parada Rowerowa. / Fot. D.Gębala

Świdnicka Parada Rowerowa 2024. / Fot. D.Gębala

Świdnicka Parada Rowerowa 2024. / Fot. D.Gębala

Świdnicka Parada Rowerowa 2024. / Fot. D.Gębala

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zobacz także