Tematy: lamy zagórze śląskie zamek grodno
Szczęśliwy finał „Lama gate” jak żartobliwie nazwaliśmy w redakcji serię tekstów o lamach widywanych w okolicach Zagórza Śląskiego i Zamku Grodno. Jedna z nich, najczęściej stroniąca od stada i uciekająca właścicielowi, znalazła właśnie nowy dom.
– Ta lama od miesięcy podchodziła pod mury. – powiedziała Zuzanna Neuberg z Zamku Grodno w Zagórzu Śląskim – Jeszcze w zeszłym roku widywaliśmy je w stadzie. Teraz ojciec, starszy samiec, odgania go od reszty zwierząt. Dlatego mały ucieka. Baliśmy się, że albo wpadnie pod samochód, albo go zagryzą półdzikie psy czy wilki.
Dlaczego lama uciekała od stada? Przyrodnicy tłumaczą to możliwością odtrącenia młodszego z dwóch samców: w małym stadzie jest miejsce tylko dla jednego osobnika alfa. Drugi, młodszy, gryziony, kopany i przeganiany musiał odejść. Zwierzę więc przez wiele tygodni żyło w okolicznych lasach.
W sobotę lama została zagoniona na zamkowy dziedziniec zamku, i dzięki pomocy weterynarza uśpiona środkiem nasennym.
– Tylko tak mogliśmy ją złapać. – mówi pani Zuzanna – Bała się ludzi, uciekała. Może była płochliwa, a może ktoś ją wcześniej po prostu skrzywdził.
Ponieważ odstawianie zwierzęcia do stada nie miało sensu, znaleziono mu nowy dom. W jednym z gospodarstw na terenie Zagórza żyje już jeden alpag – daleki krewny lamy. Pani Zuzannie i Malwinie Witek z fundacji Dzika Nadzieja udało się namówić jego właściciela do przygarnięcia lamy. Nowy i stary właściciel zwierzęcia dogadali się w kwestiach formalnych i od dziś lama, pieszczotliwie nazwana przez pracowników zamku Irkiem, ma nowy, bezpieczny dom.
O problemie lam uciekających z mini zoo w Zagórzu Śląskim informowaliśmy jako pierwsi kilka miesięcy temu. Dzięki naszym tekstom sprawą ponownie zainteresowała się policja i służby leśne. Jak widać udało nam się zwrócić uwagę przyrodników i miłośników zwierząt.