Samochodem wjechał na Trójgarb. To już „szczyt”. List czytelnika

5 sierpnia 2019 22:12. Samochód na szczycie Trójgarbu. Źródło: fotografia użyczona / czytelnik

Tematy: 


Z prośbą o opublikowanie historii, jaka wydarzyła w minioną niedzielę na szczycie Trójgarbu zwrócił się do nas czytelnik. Ponieważ sama historia wzbudza w nas podobne emocje, list publikujemy w całości, pomijając jedynie wymienione w korespondencji numery rejestracyjne pojazdu.

Odkąd powstała wieża na słynnym ostatnio Trójgarbie, ta ostoja dzikiej przyrody (już z zamierzchłej przeszłości…) co raz częściej staje się świadkiem manifestacji typowo ludzkich zachowań – chamstwa, prostactwa, niedbalstwa. Od miesięcy dookoła szlaku gromadzą się plastikowe śmieci, które pozostaną w tym miejscu długo po tym, gdy już zwłoki sprawców tego śmietniska obrócą się w pył. O ile nie jest to w naszym kraju nic nadzwyczajnego i nawet minimalna umiejętność analizowania faktów pozwalała przewidzieć taki obrót spraw na długo przed otwarciem wieży, to mimo wszystko, „genialne” pomysły odwiedzających Trójgarb turystów potrafią czasem bardzo zaskoczyć…

W niedzielę, w samo południe, kiedy szlaki na Trójgarb były przepełnione, dało się usłyszeć warkot silnika rozpędzonego pojazdu pod samym szczytem. Granatowe Mitsubishi, nie bacząc na dziesiątki turystów wędrujących po wąskiej ścieżce, pruło w górę na ostatnim podjeździe z wręcz zawrotną prędkością. Oczywiście, to zmusiło zarówno mnie, jak i współtowarzyszy spaceru, do zeskoczenia w bok, w gęstwinę krzaków. Kierowca nie miał zamiaru się zatrzymać. Zahamował dopiero na szczycie, gdzie wraz z pasażerką dumnie opuścili pojazd (wciąż zadziwia mnie fakt, że żyjemy w czasach, kiedy skrajne buractwo jest traktowane przez sprawców tegoż buractwa jako powód do nieskrywanej dumy). I ot cała historia. 

REKLAMA

Widoczni na zdjęciu człowiek w czerwonej koszulce oraz jego towarzyszka (niezbyt wiekowi, nie noszący oznak niepełnosprawności ruchowej), wędrujący w stronę wieży, są opisywanymi tutaj Bohaterami. Numery rejestracyjne pojazdu – DOL XXXXX (Oleśnica). Naprawdę nie miałbym nic przeciwko, gdyby opisaną sytuacją zainteresowały się służby porządkowe i uczyniły ten miły wyjazd właścicieli samochodu najdroższą wycieczką na Trójgarb w historii. 

Czytelnik (imię i nazwisko znane redakcji)
A jakie jest Państwa zdanie na temat górskiej turystyki samochodowej?

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodano: 5 sierpnia 2019 22:12
`