Tematy: mobruk
W poniedziałek 6 lipca ok. 15.00 zgodnie z niedzielną zapowiedzią prezydent Roman Szełemej złożył w wałbrzyskiej prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przez firmę Mo-Bruk przestępstwa, polegającego na na niewłaściwym magazynowaniu i przechowywaniu materiałów na terenie składowiska, jak również i niewystarczającego zabezpieczenia terenu w/w składowiska.
Jak donosi portal walbrzych.naszemiasto.pl poza prezydenckim zawiadomieniem do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu wpłynął także wniosek obywatelski jednego z mieszkańców Wałbrzycha. Mężczyzna domaga się prokuratorskiego śledzwa mającego ujawnić osoby odpowiedzialne za wydanie zezwolenia na działalność zakładu magazynującego i przetwarzającego odpady Mo-Bruk. Wnosi także o ujawnienie, dlaczego nie zadziałał system powiadamiania kryzysowego SMS, który miałby powiadomić mieszkańców o toksycznej chmurze rozpościerającej się nad śródmieściem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niezależnie od dwóch poprzednich do wałbrzyskiej policji wpłynął także wniosek właścicieli firmy Mo-Bruk o możliwości popełnienia przestępstwa w postaci umyślnego podpalenia znajdujących się na składowisku odpadów.
W niedzielę ok. 2 na składowisku odpadów przemysłowych przy ul. Górniczej w Wałbrzychu wybuchł pożar. Paliły się głównie plastikowe i gumowe odpady zgromadzone na wysypisku. Walkę z żywiołem podjęły w sumie 24 jednostki straży pożarnej.Powietrze w Śródmieściu i dzielnicach przyległych do składowiska monitorowane jest na bieżąco przez specjalistyczną jednostkę straży pożarnej z Legnicy. Walka z pożarem zajęła ponad 2 dni. Koszty akcji są trudne do szacowania. Straż pożarna mówi o setkach tysięcy złotych.