Dodano: 19 kwietnia 2018 06:30
Od lat walczą gaz. Ale pisali chyba „na Berdyczów”
Tematy: biały kamień
Mieszkańcy posesji znajdujących się przy ulicy Andersa od numeru 2 do 60 walczą o przyłączenie ich domów do sieci gazowej. Problem zgłaszali, najczęściej poprzez zarządców swoich nieruchomości, do wałbrzyskiej gazowni. Jak twierdzą – od lat bezskutecznie. Ich pisma miały spotykać się z odmową i informacją o braku planów budowy przyłącza gazowego wzdłuż ulicy Andersa w stronę ulicy II Armii.
Zdesperowani z prośbą o pomoc zgłosili się do miejskiego radnego – Ryszarda Nowaka. Dzięki jego interpelacji i interwencji udało się doprowadzić do spotkania mieszkańców z przedstawicielami PGNiG w Wałbrzychu.
Ci nie zgodzili się z twierdzeniami o odmowie doprowadzenia przyłącza do posesji wzdłuż ulicy Andersa. Zaprzeczyli także argumentom o braku technicznych możliwości doprowadzenia takiego przyłącza. Skąd więc wziął się problem mieszkańców?
Zgodnie z odpowiedzią „gazowników” problem polegał na nieprecyzyjnym formułowaniu zapytania przez osoby je zgłaszające: Po pierwszym piśmie, w którym zarządca jednego z budynków zapytał o plany budowy przez spółkę gazowniczą nitki gazowej wzdłuż ulicy Andersa w stronę ul. II Armii odpowiedź urzędu brzmiała jednoznacznie: PGNiG nie planuje takiej inwestycji. W kolejnych pismach powtarzać miały się te same odpowiedzi na w taki sam sposób zadane pytanie.
Jak wyjaśniali dziś pracownicy PGNiG w Wałbrzychu plany budowy, a możliwości techniczne takiej inwestycji to dwie różne sprawy. Niezależnie od planowanych przez spółkę modernizacji i budów sieci gazowej realizowane są także działania „na życzenie”. Jednak do tego potrzebne są wnioski o przyprowadzenie przyłącza, a ze strony ani mieszkańców, ani zarządców budynków nie wpłynął ani jeden taki wniosek.
Nie wszystko jednak jest takie różowe: obecni na spotkaniu gazownicy nie wskazali technicznych przeszkód doprowadzenia do zainteresowanych sieci gazowej, wskazali jednak nie mniej ważny niż techniczny – aspekt ekonomiczny takiego przedsięwzięcia. Wielokrotnie podkreślali, że inwestycja musi być dla komercyjnej spółki, jaką jest PGNiG – opłacalną finansowo. Dlatego tak ważne jest, żeby to wszyscy najemcy i właściciele mieszkań przy Andersa 2-60 złożyli wnioski o podłączenie do sieci gazowniczej.
Na zakończenie spotkania rozdano mieszkańcom wnioski o przyłączenie do sieci gazowej, które na codzień można pobrać ze strony internetowej spółki. Tam też krok po kroku opisana jest cała procedura postępowania w takich przypadkach.
***
Nasz komentarz.
Z dzisiejszego spotkania, zainicjowanego przez Radnego Ryszarda Nowaka można wysnuć wniosek, że mieszkańcy kierować swoje pretensje powinni nie do spółki gazowniczej, a do firm zarządzających ich nieruchomościami (niezależnie od tego czy to jest wspólnota, czy zarząd komunalny, czy WTBS), które próbując wyważać otwarte drzwi zadawały wałbrzyskiej gazowni nieprecyzyjne zapytania, dotyczące planów rozszerzenia sieci gazowniczej i na tym zakończyły swoją aktywność. Takie działanie można przyrównać do popularnego niegdyś powiedzenia: „pisz pan na Berdyczów”, czyli dajcie wy nam święty spokój.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z drugiej strony po raz kolejny zwykli Kowalscy odbili się od machiny biurokratycznej. W końcu jeśli do spółki trafiło kilka lub kilkanaście podań z tego samego, krótkiego odcinka ulicy, to po raz kolejny odpisując tę samą formułkę, pracownicy mogliby pofatygować się pod wskazany adres i dowiedzieć, „o co właściwie z tym gazem chodzi”. Czy można od urzędników państwowej firmy, pracujących „od-do” wymagać społecznego zaangażowania i zainteresowania wykraczającego ponad przyjęty schemat działania? Na to musicie sobie Państwo sami odpowiedzieć.
Zobacz także
- Wałbrzych. Trzy rozbite auta na Sikorskiego. Jedna osoba trafiła do szpitala
- Odkryj tajemniczy Dolny Śląsk” nagrodzony na międzynarodowym festiwalu
- Komfort, wygoda i świetna lokalizacja. Zamieszkaj w Jedlinie-Zdroju
- W Głuszycy rozpoczęto realizację kolejnego projektu polsko-czeskiego
- Opozycja chce obniżyć pensję prezydenta Wałbrzycha. Mowa o kilku tysiącach złotych
- Wałbrzych. Koniec ZDKiUM. Miasto chce zlikwidować tę jednostkę
Najczęściej czytane
- Jest decyzja w sprawie S5 koło Wałbrzycha. Ruszają pierwsze prace
- Wałbrzych. Koniec ZDKiUM. Miasto chce zlikwidować tę jednostkę
- Wałbrzyszanie zrobieni „na festiwal rowerowy”. Gdzie się podziało sto pięćdziesiąt tysięcy złotych?
- Duże utrudnienia na Sobięcinie. Na skrzyżowaniu stoi porzucony duży sprzęt drogowy
- Ponad 80 mln złotych deficytu. Wydatki na poziomie blisko 1,5 miliarda. Jest projekt budżetu Wałbrzycha na przyszły rok