Kamieniołom w Rybnicy Leśnej na krawędzi. Solidarność nie wyklucza okupacji Urzędu Gminy w Mieroszowie.
19 stycznia 2016 19:37. Prezes KSS Bartnica Jakub Madej oraz szef wałbrzyskiego NSZZ Solidarność Radosław Mechliński. Fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych
Tematy: kss bartnica rybnica leśna
Los kopalni w Rybnicy Leśnej nadal pozostaje nieznany. Burmistrz Mieroszowa nie kwapi się z podjęciem decyzji w sprawie przedłużenia koncesji na wydobycie, NSZZ Solidarność broni miejsc pracy i nie wyklucza protestów, z okupacją urzędu Gminy włącznie. O co jednak naprawdę idzie gra? Czy stawką jest praca dla 45 zatrudnionych tam osób czy krociowe zyski, jakie przynosi wydobycie melafiru w kamieniołomie w Rybnicy?
Szef wałbrzyskiego NSZZ Solidarność Radosław Mechliński ramię w ramię z prezesem KSS Bartnica przedstawiają sytuację kopalni w Rybnicy Leśnej jako dramatyczną. Zakład, w którym wydobycia zaprzestano w połowie 2015 roku funkcjonuje tylko dzięki temu, że wywożony jest z niego urobek, nagromadzony przed zaprzestaniem odstrzału skał. Według zarządu starczy go jeszcze na 3 miesiące. Po tym okresie zakład zacznie zwalniać pracowników. W kopalni w Rybnicy Leśnej oraz na bocznicy kolejowej w Wałbrzychu zatrudnionych jest 45 osób, z czego, jak podkreśla Mechliński, większość przekroczyła wiek 50 lat.
Radosław Mechliński wyjątkowość sytuacji podkreśla wspólnym frontem, jaki NSZZ Solidarność trzyma z Jakubem Madejem, szefem KSS Bartnica. – To pierwszy taki przypadek w Polsce, kiedy pracodawca ramię w ramię ze związkami zawodowymi walczą o utrzymanie miejsc pracy. – powiedział do zebranych dziennikarzy Radosław Mechliński.
O czym prezes Madej nie mówi?
O czym jednak ani Mechliński, ani prezes Madej nie wspominają? O tym, że w grze o kopalnię w Rybnicy nie idzie jedynie o miejsca pracy dla 45 zatrudnionych tam robotników i setkę pracowników firm podwykonawczych, lecz także, a może przede wszystkim, o miliardowe zyski, jakie KSS Bartnica może przynieść dalsza eksploatacja złoża w Rybnicy Leśnej. To jest prawdziwa żyła złota i powód zażartej walki i starań o przywrócenie koncesji i zgody na wydobycie. O tym jednak zarząd ani przedstawiciel związków już tak otwarcie nie mówią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wydobywane w Rybnicy kruszywo to surowiec najwyższej próby, o wyjątkowej odporności na zgniatanie, wykorzystywany przede wszystkim przy wykonywaniu infrastruktury superszybkich kolei w całej Europie. Jeśli więc los kilkudziesięciu pracowników w kopalni jest dla KSS Bartnica ważny, to odstąpienie od wydobycia może oznaczać utratę krociowych zysków. I to właśnie o te zyski toczy się gra.
Prezes KSS Bartnica zapytany przez dziennikarzy o możliwość dochodzenia przez firmę KSS Bartnica roszczeń odszkodowawczych nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. – Jeśli sytuacja nas do tego zmusi, istnieje możliwość podjęcia odpowiednich kroków – powiedział prezes Madej – Tymczasem mamy nadzieję na dogodne dla obu stron rozstrzygnięcie sytuacji.
Burmistrz Mieroszowa Marcin Raczyński zamknięcie kopalni w Rybnicy Leśnej przedstawił jako swój główny postulat wyborczy, kiedy kandydował na to stanowisko. Twierdził wówczas, że wpływy, jakie gmina Mieroszów uzyskuje z kopalni można zrównoważyć wpływami z turystyki, rekreacji i innych źródeł. Wiele osób twierdzi, że to właśnie dzięki determinacji w swojej postawie wobec kopalni wygrał wybory samorządowe w 2014 roku.
Jak to naprawdę było?
Przypomnijmy, że pozytywną dla KSS Bartnica decyzję środowiskową, skutkującą kontynuacją wydobycia kruszywa przez następnych 30 lat wydał ustępujący burmistrz Mieroszowa w ostatnim dniu kadencji, już po oficjalnych godzinach urzędowania. Wpis trafił do Biuletynu Informacji Publicznej o godzinie 22.17.
Niejasne okoliczności wydania decyzji wzbudziły mnóstwo emocji. Protesty przeciw kontynuacji wydobycia oraz samej decyzji rozpoczęli mieszkańcy gminy Mieroszów, samorządowcy, wśród nich nowy burmistrz Mieroszowa – Marcin Raczyński. Odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego złożyło szereg instytucji organizacji pozarządowych i osób prywatnych, ale także, Stowarzyszania Rybnica Leśna, Sudeckiego Towarzystwa Przyrodniczego, Stowarzyszania Obrony Praw Mieszkańców Wałbrzycha oraz Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot oraz Gminy Wałbrzych. Samorządowe Kolegium Odwoławcze dwa razy przekładało termin wydania decyzji, w końcu 17 marca uchyliło pozytywną dla kopalni melafiru decyzję środowiskową.
Czy dojdzie do protestów w Urzędzie Gminy w Mieroszowie i czy rozwiązanie siłowe wpłynie na decyzję burmistrza Raczyńskiego? Będziemy mogli przekonać się już w czwartek, kiedy to na sesji Rady Gminy omawiany będzie problem kopalni w Rybnicy.
Dodano: 19 stycznia 2016 19:37