Tematy: pociag
Dziennik Polski: "Naukowcy z AGH potwierdzili istnienie obiektu o długości około 150 metrów znajdującego się pod ziemią - w miejscu, w którym wg Piotra Kopra i Andreasa Richtera, a wcześniej Tadeusza Słowikowskiego Niemcy mieli ukryć „złoty pociąg” ze skarbami wywiezionymi podczas wojny z Wrocławia".
Pomimo tego, że naukowcy z AGH oficjalnie wyniki swoich badań ogłoszą dopiero połowie grudnia, Dziennik Polski dotarł do nieoficjalnych informacji mających potwierdzać istnienie obiektu o długości ok 150 metrów w miejscu określanym jako prawdopodobne miejsce ukrycia „złotego pociągu”. Naukowcy oficjalnie odmawiają komentarza, z powodu obowiązującej klauzuli poufności. – Nie możemy ujawniać żadnych danych – dr Monika Łój z Katedry Geofizyki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W rozmowie z naszą redakcją także Rzecznik AGH Bartosz Dembiński kategorycznie zaprzecza tym informacjom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obecnie trwają prace weryfikujące badania magnetometryczne. Naukowcy do uzyskanych danych wprowadzają dane uwzględniające wpływ na pomiar przebiegającej bezpośrednio nad badanym obszarem linii energetycznej średniego napięcia. Ostateczne wyniki zostaną ogłoszone podczas konferencji prasowej w połowie grudnia w wałbrzyskim magistracie.
Na temat ładunku przewożonego „złotym pociągiem” istnieje wiele teorii. Przeważają te o kosztownościach, dziełach sztuki i dokumentach wywożonych z oblężonego Wrocławia. Sami odkrywcy określili przypuszczalny ładunek jako broń i pojazdy opancerzone. Istnieje także teoria o super niebezpiecznym ładunku półfabrykatów do produkcji broni chemicznej, które hitlerowcy mieli wywieźć z fabryki „ANORGANA” GmbH w Brzegu Dolnym, gdzie Niemcy produkowali bojowe środki chemiczne, takie jak tabun i sarin.
Jeżeli informacje Dziennika Polskiego nie okażą się kaczką dziennikarską, oznaczałoby to sensację na skalę światową. Przypomnijmy, że już pierwsze doniesienia o tzw „złotym pociągu” ściągnęły do Wałbrzycha dziesiątki ekip telewizyjnych, a tematem interesowały się redakcje z całego świata. Potwierdzenie znaleziska oznaczać będzie eksplozję zainteresowania Wałbrzychem i tematem zaginionych skarbów III Rzeszy.