Bardzo wysokie mandaty za chodzenie po lub przy torowiskach oraz okresowy zakaz wstępu do lasu – to pierwsze działania mające odstraszyć i zniechęcić hobbystów eksploratorów od wycieczek w rejon wskazany przez prasę jako potencjalne miejsca ukrycia tzw „złotego pociągu”.
Straż Ochrony Kolei (SOK) zapowiada częste kontrole i mandaty dla osób przechodzących przez tory w niedozwolonych miejscach, nie tylko na terenie między 60 a 65 km linii kolejowej Wrocław–Wałbrzych. Kolejarze przyznają jednak, że na tym odcinku w najbliższym czasie patrole będą wzmożone i straszą wysokimi mandatami. Podkreślają, że dorosły przechodzący z dzieckiem przez tory może zostać ukarany mandatem w wysokości nawet do 500 złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Działania mające odciąć poszukiwaczy od miejsc domniemanego ukrycia „złotego pociągu” podjęli także leśnicy. Oficjalnie – to w związku z wczorajszym (niedziela, 30 sierpnia) pożarem, jaki wybuchł na 62 kilometrze oraz zwiększonym prawdopodobieństwem zaprószenia ognia po okresie katastrofalnej wręcz suszy nadleśnictwo Świdnica zarządziło częściowy, okresowy zakaz wstępu do lasu, w rejonie szczególnie często uczęszczanym przez eksploratorów. Przestrzegania zakazu od dziś pilnują funkcjonariusze Straży Leśnej.
Działania obu służb (Straży Leśnej i Straży Ochrony Kolei) zapowiedział dziś na konferencji prasowej w Urzędzie Wojewódzkim prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej oraz Wojewoda Dolnośląski – Tomasz Smolarz.