Tematy: przedszkole szczepienia szkoła
Komitet obywatelskiej ustawy „Szczepimy, bo myślimy” złożył do Sejmu projekt zmiany przepisów i wykaz zebranych podpisów, te były zbierane także w Wałbrzychu, którego prezydent, jako pierwszy samorządowiec w regionie przyłączył się do akcji promocyjnej tej inicjatywy. Projekt zakłada wprowadzenie dodatkowego kryterium przy przyjęciu do żłobka czy przedszkola, ma to być karta obowiązkowych szczepień lub zaświadczenie o przeciwwskazaniach do nich.
Autorzy ustawy musieli zebrać minimum sto tysięcy podpisów. Te zbierano między innymi w Wałbrzychu czy Szczawnie-Zdroju w czasie specjalnych akcji, w które zaangażowali się między innymi prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej czy wiceprezydent Sylwia Bielawska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Musimy po prostu zawalczyć o to, żeby racjonalizm przeważył nad niewiedzą. Nad – powiedziałbym nawet – głupotą, która w obecnych czasach w wielu różnych aspektach życia publicznego, nie tylko w Polsce, po prostu staje się popularna – tak, akcję komentował na naszych łamach kilka tygodni temu Roman Szełemej.
Obecnie podpisy zostaną zweryfikowane, jeżeli przejdą ten etap, w ciągu trzech miesięcy projekt ustawy powinien trafić do sejmu.
– Chcemy, aby samorządy miały możliwość wprowadzenia dodatkowego, punktowanego kryterium przy przyjęciu do żłobków i przedszkoli – posiadania przez dzieci tych szczepień, które są wskazane jako obowiązkowe w programie szczepień ochronnych. Tutaj wymóg miałby być realizowany przez zaświadczenie wydawane przez lekarzy, potwierdzające, że dziecko ma szczepienia, albo ma przeciwwskazania przeciwko szczepieniom. – mówi Marcin Kostka, jeden ze współautorów ustawy.
Prezydent Wałbrzycha w rozmowie z naszym reporterem, deklarował, że nawet, jeżeli ustawa nie zostanie przez sejm przyjęta, to miasto będzie szukało rozwiązań, które pomogą na wprowadzenie podobnych regulacji, mających na celu wyegzekwowanie obowiązkowych szczepień.