Tematy: sponsorowany
To, co kiedyś było wizją z literatury i kina science-fiction, czyli pojazdy z autopilotem, w naszych czasach staje się rzeczywistością. Producenci podkreślają, że technologia ta sprzyjać będzie poprawie bezpieczeństwa na drogach i zwiększy wygodę kierowców oraz pasażerów. Czy rzeczywiście?
Już od dłuższego czasu samochody – początkowo klas premium, później również tańsze modele – mogą być wyposażone w pewne funkcje zastępowania kierowcy, takie jak automatyczne parkowanie, automatyczne hamowanie w razie wykrycia przeszkody czy tempomat aktywny. Kolejni producenci dążą do tego, aby wdrożyć do produkcji pojazdy w pełni automatyczne, czyli z autopilotem, mogące jeździć (prawie) bez udziału człowieka. Na razie jeszcze rozwój technologiczny na to nie pozwala, ale prawdopodobnie wkrótce się to zmieni. Chyba najdalej w tym kierunku udało się zajść Tesli. Pamiętajmy, aby kupując używany samochód tego producenta (lub jakiegokolwiek innego), dokładnie sprawdzić historię danego egzemplarza, co jest bardzo proste dzięki numerowi VIN i serwisowi https://www.carvertical.com/pl/sprawdzenie-vin.
Działanie samochodów autonomicznych opiera się na zbieraniu i analizowaniu informacji, jakie na bieżąco napływają z rozmieszczonych w pojeździe czujników, radarów czy siłowników. Odbywa się to za pomocą zaawansowanych algorytmów, systemów uczenia maszynowego oraz potężnych procesorów. Gromadzenie i analizowanie danych z czujników służy temu, aby tworzyć mapę otoczenia. Radary z kolei monitorują pozycję innych pojazdów i przeszkód, podczas gdy kamery odczytują znaki drogowe i sygnalizację świetlną, a także śledzą pozostałych uczestników ruchu drogowego. Do tego dochodzą czujniki Lidar, które wykorzystują impulsy świetlne do pomiaru odległości, wykrywania krawędzi drogi, a także rozpoznawania pasów ruchu. Czujniki ultradźwiękowe natomiast służą do wykrywania krawężników, pojazdów i innych obiektów podczas parkowania. Do przetworzenia tych wszystkich danych niezbędne jest zaawansowane oprogramowanie, które ustala również trasę oraz wysyła instrukcje do systemów sterujących. Te zaś odpowiedzialne są za kierowanie, przyspieszanie i hamowanie samochodu. Odbywa się to w ten sposób, że algorytmy samodzielnie podejmują decyzje dotyczące zachowania auta na drodze, przestrzegania przepisów drogowych i oczywiście unikania kolizji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie ulega wątpliwości, że samochody autonomiczne są wygodne, gdyż zwalniają kierowcę z wykonywania licznych czynności niezbędnych podczas prowadzenia auta, a także pomagają w płynnym, bezstresowym przemieszczaniu się. W praktyce pełna autonomizacja jeszcze nie nastąpiła; nawet w pojazdach z najbardziej zaawansowanymi systemami kierujący wciąż musi trzymać ręce na kierownicy i monitorować zachowanie auta, na wypadek, gdyby technologia zawiodła, czy też system błędnie odczytał dane o sytuacji na drodze.
Według producentów, samochody autonomiczne są bardzo bezpieczne, głównie dlatego, że mogą skutecznie zapobiegać wypadkom drogowym. Zaawansowane systemy, radary i zdolności do obserwacji otoczenia w 360 stopniach sprawiają, że, pojazdy te wykrywają zdecydowanie więcej niż ludzkie oko. Autonomiczna jazda eliminuje też większość błędów popełnianych przez kierowców. Auta takie nie przekraczają dozwolonej prędkości, nie są rozproszone przez telefony komórkowe, nie zasypiają za kierownicą, nie wykonują ryzykownych manewrów, nie nie prowadzą pod wpływem alkoholu czy innych substancji odurzających.
To oczywiście założenia, w praktyce bowiem dochodziło już do wypadków spowodowanych przez samochody autonomiczne, na skutek kiepskiego oprogramowania bądź błędnej interpretacji sytuacji na drodze. Dlatego, jak wspomniano wyżej, kierowca wciąż jeszcze musi czuwać nad jazdą. Poza tym, eksperci zwracają uwagę, że pojazdy takie są lub mogą być podatne na zhakowanie.
Niemniej, technologia stale się rozwija i raczej nie ulewa wątpliwości, że motoryzacja szybko zmierza w kierunku autonomizacji jazdy.
/Artykuł sponsorowany/
To jest artykuł sponsorowany nadeslany przez naszego klienta. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zawartą w artykule.