Dodano: 25 lutego 2016 17:22

Znalezione w lesie monety to praskie grosze, najbardziej popularne monety początku XV wieku. Dziś pojechały do Wrocławia

Tematy: eksploratorzy praskie monety wałbrzych

Dziś w Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu odbyło się uroczyste przekazanie naukowcom z Uniwersytetu Wrocławskiego znaleziska nazwanego przez media „Wałbrzyskim skarbem”. Do Instytutu Archeologii trafi 1320 srebrnych monet, które zostaną oczyszczone, skatalogowane i zabezpieczone. Prace badawcze zajmą naukowcom z UW maksymalnie dwa lata. Po ich zakończeniu znalezisko wróci do Wałbrzycha. Będzie je można oglądać w Starej Kopalni.

Znalezione w lesie na granicy Wałbrzycha i Boguszowa-Gorc monety to wybite ok. 1400 roku srebrne praskie grosze, pochodzące najprawdopodobniej z mennicy w Kutnej Horze w Czechach. To najpopularniejsza moneta okresu średniowiecza w naszej części Europy, swoją popularnością dorównująca współczesnej walucie Euro. Opinię o znalezisku, jakiego dokonał przed niespełna miesiącem pragnący zachować anonimowość Wałbrzyszanin, wydał profesor Krzysztof Jaworski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego.

REKLAMA

Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego wymierna, finansowa wartość znaleziska to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jednocześnie podkreślają ogromną i niewymierną wartość historyczną i poznawczą wałbrzyskiego skarbu. Monety w połączeniu z naczyniami ceramicznymi, w których zostały odnalezione oraz przedmiotami zabezpieczonymi na miejscu przez pracujących w tam w ostatnich dniach naukowców pozwolą zapisać nową kartę w historii Wałbrzycha. Poza monetami odnaleziono fragmenty ceramiki użytkowej, podkowy, żelazne okowy i gwoździe. Zdaniem naukowców wszystkie te przedmioty ujęte w odpowiedni kontekst historyczny pozwolą zbudować obraz czasu i miejsca sprzed prawie siedmiuset lat.

25.02.2016 Wałbrzych Brifing prasowy podczas którego nastąpiło oficjalne przekazanie do badań naukowcom z Uniwersytetu Wrocławskiego odnalezionych w styczniu 2016 r. w okolicach Wałbrzycha srebrnych monet z XV wieku fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo