Tematy: prokuratura świdnica
Do informacji, które tu opisujemy pierwsi dotarli reporterzy Dziennika Wałbrzych. Dziękujemy za to, że nas czytacie. Jeśli macie ciekawe informacje, lub byliście świadkami zdarzenia / wypadku – dajcie nam znać! Dziękujemy!
Mężczyzna po ataku trafił na oddział psychiatryczny w szpitalu w Wałbrzychu, gdzie zmarł w piątek. W tej sytuacji śledztwo dotyczące brutalnego ataku na dwóch pacjentów zostanie umorzone. Śledczy dalej będą wyjaśniać jednak skąd pacjent miał nóż, którym ranił 98-latka i 85-latka, którzy przebywali z nim w jednej sali. Badane mają być także okoliczności śmierci samego napastnika.
Przypomnijmy, do ataku w świdnickim szpitalu doszło pod koniec stycznia. Policja otrzymała zgłoszenie, że jeden z pacjentów zaatakował dwóch innych mężczyzn. Informacje potwierdziły się. 98-latek otrzymał około trzydziestu ciosów nożem w okolice klatki piersiowej, brzucha i twarzy. Drugi pacjent, 85-letni mężczyzna, otrzymał kilka ciosów w nogę i twarz. Poszkodowana została także pielęgniarka, którą napastnik uderzył metalową częścią łóżka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po zajściu prokuratura prowadziła postępowanie w sprawie usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Podjęto decyzję o przedstawieniu zarzutów. Napastnik jednak ich nie usłyszał, bo nie pozwalał na to jego stan zdrowia. W miniony piątek mężczyzna zmarł w szpitalu w Wałbrzychu, gdzie przebywał na oddziale psychiatrycznym. W tej sytuacji, ten wątek śledztwa zostanie wkrótce umorzony.
Śledczy wciąż będą jednak wyjaśniać, skąd napastnik miał niewielki nóż, tak zwany kozik, którym zaatakował innych pacjentów. Osobne postępowanie prowadzone będzie także w sprawie jego śmierci.
Do dziś nie wiadomo dlaczego mężczyzna zaatakował. Według ustaleń miał mieć omamy. W czasie ataku miał krzyczeć, że musi zabić dwóch innych pacjentów.