Dodano: 8 sierpnia 2020 20:59

Zabójstwo w Ząbkowicach Śląskich. Wciąż nie wiadomo czy sprawca był poczytalny

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Tematy: 


Od tragedii w Ząbkowicach Śląskich minęło już osiem miesięcy, jak informuje portal TVN24.pl wciąż nie wiadomo czy Marceli C.,, który przyznał się do zabójstwa swoich rodziców i siedmioletniego brata był poczytalny. Mężczyzna musi być poddany dłuższej obserwacji.

Dramat w jednym z domków jednorodzinnych w Ząbkowicach Śląskich rozegrał się na początku grudnia ubiegłego roku. Zatrzymany 18-latek usłyszał wówczas zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem w celu uzyskania korzyści majątkowych.

Nastolatek przyznał się do winy. Opisał zbrodnię. Jak informuje TVN24.pl po zabójstwie mężczyzna zabrał z domu 10 tysięcy złotych. Pieniądze miał przeznaczyć na ucieczkę.

REKLAMA

Przypomnijmy, 18-latek upozorował włamanie, próbował także spalić narzędzie zbrodni – siekierę. Marceli C. przebywa od grudnia ubiegłego roku w areszcie. Przeprowadzone badanie nie dało odpowiedzi na pytanie w jakim stanie psychicznym jest mężczyzna i czy w momencie zbrodni był poczytalny. Jak informuje TVN24.pl potrzebna jest czterotygodniowa obserwacja w zamkniętym zakładzie. Te ma być przeprowadzone jesienią.

Ząbkowice Śląskie. Policjanci i technicy policyjni pracujący na miejscu zbrodni. . fot. archiwum Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Ząbkowice Śląskie. Policjanci i technicy policyjni pracujący na miejscu zbrodni. . fot. archiwum Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Ząbkowice Śląskie. Policjanci i technicy policyjni pracujący na miejscu zbrodni. . fot. archiwum Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Ząbkowice Śląskie. Policjanci i technicy policyjni pracujący na miejscu zbrodni. . fot. archiwum Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Ząbkowice Śląskie. Policjanci i technicy policyjni pracujący na miejscu zbrodni. . fot. archiwum Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zobacz także