Tematy: marek rusin prokuratura rejonowa świdnica wypadek
Prokuratura Rejonowa w Świdnicy ustala okoliczności śmierci 58-letniego pacjenta, który w sobotę, 11 stycznia wypadł z jadącego ambulansu wprost pod koła jadącego za nim samochodu. Prokurator nie potwierdza jednoznacznie wstępnych tez, jakoby mężczyzna miał z ambulansu samodzielnie wyskoczyć.
– Sprawdzamy prawidłowość zabezpieczenia pacjenta podczas jazdy. W chwili obecnej możemy powiedzieć, że mężczyzna wypadł z karetki. Natomiast czy wyskoczył, czy też w inny sposób się wydostał, to będziemy ustalać. – powiedział w rozmowie z Dziennikiem prokurator rejonowy w Świdnicy Marek Rusin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy. Mężczyzna w sobotę zgłosił się do dzierżoniowskiego szpitala twierdząc, że został pobity. Tam podjęto decyzję o przewiezieniu go do Specjalistycznego Szpitala w Wałbrzychu. W drodze, pomiędzy Świdnicą a Świebodzicami w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach pacjent wypadł z karetki. Wpadając pod koła jadącego za nią samochodu poniósł śmierć na miejscu.
Prokurator rejonowy w Świdnicy wszczął postępowanie w kierunku narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia w kontekście prawnego obowiązku opieki nad pacjentem, ciążącego na zespole karetki pogotowia.
Dziś już wiadomo, że tak załoga ambulansu, jak i kierowca jadącego za nim samochodu byli trzeźwi.