Dodano: 14 sierpnia 2023 17:50
Wypadek na Podzamczu. Kierowca hulajnogi trafił do szpitala
Mężczyzna jadący hulajnogą po ścieżce rowerowej na Podzamczu nieomal zderzył się z przechodniem. Z ciężkimi obrażeniami ciała trafił do szpitala. Nie miał kasku.
Wypadek miał miejsce dziś po godzinie 17 na wysokości ulicy Palisadowej. Według pierwszych, nieoficjalnych informacji jadący hulajnogą mężczyzna nie zachował należytej ostrożności przed przejściem dla pieszych koło przystanku autobusowego. Nieomal doszło tam do zderzenia z pieszym, który wszedł na to przejście. Według relacji mężczyzna jadący hulajnogą otarł się o przechodnia, nie zapanował nad jednośladem i stracił równowagę. Wywracając się uderzył głową w beton.Nie miał kasku.
Na miejscu pierwsi byli strażacy z JRG 2 na Podzamczu i to oni udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy. Następnie przekazali poszkodowanego pod opiekę Zespołu ratownictwa Medycznego. Z ciężkimi obrażeniami głowy został zabrany do szpitala. Przechodniowi nic się nie stało.
Policjanci przypominają w tym miejscu, że według nowych przepisów dopuszczalna prędkość, z jaką możemy poruszać się na hulajnodze elektrycznej, to 20 km/h. Natomiast nie oznacza to, że ma to być stała prędkość. Zawsze należy dostosować ją do warunków panujących na drodze.

Zobacz także
- Wałbrzych zyskuje nową markę! Ultima Auto otwiera salon MG!
- Szczawno-Zdrój. Muszla koncertowa do remontu
- Wałbrzych. Inwestycja za pięćset milionów Euro
- To nowa rzeczniczka prasowa Wałbrzycha. Jej poprzedniczka została prezesem Aqua-Zdroju
- Mieszkańcy Świdnicy zapłacą więcej za śmieci. Podwyżka od września
- Wałbrzych chciał kupić 14 autobusów wodorowych. Przetarg unieważniono
Najczęściej czytane
Sytuacja trudna do zaakceptowania. Władze Wałbrzycha komentują sprawę hospicjum
Ponad 90 tysięcy odwiedzających i 600 tysięcy złotych przychodu. Wieża widokowa w Parku Sobieskiego kończy rok działalności
Głuszyca ma wody termalne, ale bez szans na kąpieliska. Miasto rozważa inne wykorzystanie odwiertu
Zatrzymany za uwięzienie i gwałt. Ofiara uciekła po kilku dniach gehenny
Renata Wierzbicka nie chce być prezesem hospicjum. Pozostanie jednak w zarządzie