Służby wojewody dolnośląskiego oceniały pod względem prawnym uchwałę wprowadzającą obowiązek szczepień przeciw COVID-19 dla wszystkich pełnoletnich mieszkańców Wałbrzycha i osób pracujących w mieście. Przepisy uchylono. W ocenie wojewody rada przekroczyła swoje kompetencje.
Jarosław Obremski wyjaśniał, że każdą uchwałę można oceniać pod trzema względami: intencji, aspektu merytorycznego i prawnego. Dodał, że służby wojewody rozpatrują przepisy tylko pod względem prawnym.
– Oczywiście w pandemii wierzę, jestem przekonany, że także takie są intencje rady miejskiej Wałbrzycha, co do tego, że intencje tej uchwały były wzniosłe, ważne i służące walce z pandemią – mówił Jarosław Obremski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojewoda dodał jednak, że docierają do niego głosy, że słuszna w intencjach uchwała działa zupełnie odwrotnie. Dla części osób sytuacja przymusy budzi jeszcze większy sprzeciw wobec szczepień. Przyznał jednak, że im więcej osób będzie zaszczepionych, tym lepiej.
– Moje doświadczenie z funkcjonowaniem w Polsce pewnych przepisów, pewnych regulacji pokazuje, że dużo więcej można osiągnąć perswazją niż przymusem. Przymus może być stosowany w sytuacjach zupełnie skrajnych. Nawet w tej chwili instytucje Wałbrzycha szukają pewnych zachęt i odbieram, że to jest rozwiązanie bardziej korzystne. Typu paszport europejski, a nie przymus europejski – dodaje Obremski.
W ocenie prawnej wojewoda dolnośląski powołał się na siódmy artykuł konstytucji, który mówi o tym, że organy władzy mogą działać w granicach prawa.
– To oznacza, że regulacje porządkowe przyjmowane przez rady gmin nie mogą być regulacjami, które są w kompetencjach państwa. Ze smutkiem stwierdzam, że mamy do czynienia z drugim przypadkiem, jeżeli chodzi o radę miejską Wałbrzycha pewnej uzurpacji praw, których rada miejska nie ma. Wcześniej to była uchwała o plastiku – dodaje wojewoda.
Zdaniem Obremskiego rada miejska w Wałbrzychu zajmuje się bardziej, jak parlament niż rada gminy.
– Mimo dużych sukcesów Wałbrzycha. Trzymam kciuki za Wałbrzych. Nie jest to jeszcze miasto państwo. Nie jest to Singapur i nie jest to starożytna Grecja – mówi Obremski.