Tematy: filharmonia sudecka rewitaliza wałbrzych śródmieście
W sali Filharmonii Sudeckiej przy ulicy Słowackiego trwa wielki remont. Po miesiącach kolejnych prób udało się w końcu znaleźć wykonawcę, który podjął się tego karkołomnego zadania. Karkołomnego, ponieważ usytuowanie budynku i sali koncertowej wewnątrz pierzei kamienic pozostających w obszarze opieki urzędu konserwatora zabytków skrajnie utrudnia wykonywanie prac remontowo-budowlanych. Brak możliwości dojazdu, wejścia ciężkiego sprzętu, łatwego usunięcia gruzu oraz przede wszystkim ogromne braki dokumentacyjne budynku, w którym filharmonia ma swoją siedzibę – z tymi i wieloma innymi trudnościami zmierzyć się musi firma wykonująca remont.
Warta 12,7 miliona złotych inwestycja finansowana jest ze środków Województwa Dolnośląskiego. O szczegółach mówi dyrektor Filharmonii Sudeckiej, Elżbieta Łaganowska:
– Od dwóch tygodni trwa demontaż sali widowiskowej i jej zaplecza. Równolegle projektanci pracują nad wyglądem sali. Ciągle nie wiemy, co tak naprawdę sala w sobie mieści – odkrywamy poszczególne płaszczyzny i patrzymy co tak naprawdę można z salą zrobić. Jesteśmy na etapie, kiedy projektant pracuje na żywym organizmie. My wiemy czego chcemy, ale to, czy się to uda zrobić, to zupełnie inna kwestia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sala mieszcząca obecnie ok 290 miejsc ma zostać powiększona. Założenia mówiły o powiększeniu jej do 390-400 osób. Miały w tym pomóc balkony, które oryginalnie zdobiły i powiększały potencjał sali. Po II wojnie światowej, najpierw przebudowano ją, zamieniając na kino – balkony częściowo rozebrano, częściowo zostały zabudowane i zamienione w pomieszczenia projekcyjne. Podczas kolejnej przebudowy, przywracającej jej funkcję sali koncertowej, rozbudowano scenę, wydłużając ją o prawie 6 metrów. To jeszcze bardziej zmniejszyło pojemność sali. Czy dziś, w ramach kapitalnego remontu uda się powrócić do idei balkonów?
– Tak sprawa wygląda między innymi z balkonami. Robimy wszystko, żeby powstały, ale czy się to uda – jeszcze dziś nie wiadomo. Trafiliśmy na ogromny, betonowy słup, którego nie było na żadnych planach, a który podtrzymuje faktycznie mieszkania i resztę kamienicy, która znajduje się nad nami. Wszystko więc zależy od projektanta – czy balkon będzie się opłacało zrobić i czy nie będzie on zbyt kosztowny. – mówi Elżbieta Łaganowska, dyrektor Filharmonii Sudeckiej
Poza głównym celem przebudowy, jakim jest zwiększenie pojemności sali koncertowej, planowane są zmiany infrastrukturalne – klimatyzacja sceny, wymiana oświetlenia halogenowego na nowoczesne, LED-owe, obniżenie sceny prawie o połowę oraz budowa windy, dzięki której na scenę można będzie w łatwy sposób wstawić fortepian.
Nad projektem akustycznym sali pracuje jedna z najlepszych firm tego typu w Polsce – pracownia Piotra Kozłowskigo z Wrocławia, która w swoim portfolio ma wiele udanych realizacji akustycznych. Współpracowała między innymi przy projektowaniu akustycznym Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu. O szczegółach mówi Elżbieta Łaganowska:
Przewidywany koniec przebudowy to II połowa 2018 roku.