Żadna z wałbrzyskich publicznych szkół ponadpodstawowych nie zaleca podręcznika do nowego przedmiotu Wiedza i Teraźniejszość, wydanego przez Ministerstwo Edukacji – taką informację przekazała naszemu reporterowi Sylwia Bielawska, odpowiedzialna za edukację wiceprezydent Wałbrzycha.
Jak wyjaśniła mi prezydent Bielawska podręcznik ministerstwa to zaledwie jedno ze źródeł, wskazane konkretnie przez ministerstwo. Nauczyciele nie muszą z niego korzystać, mogąc wybierać inne materiały edukacyjne:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– To nie koniecznie jest tylko i wyłącznie podręcznik. To mogą być także materiały źródłowe, czyli odesłanie bezpośrednio do ustaw, jeżeli się opowiada o jakimś problemie. Można korzystać, z filmów, szeregu rodzaju materiałów, naprawdę wybór jest tutaj naprawdę szeroki.
A pytanie o podręcznik skierował do władz miasta jeden z radnych, zaniepokojony medialnymi doniesieniami o treściach zawartych w podręczniku, którego autorem jest profesor Wojciech Roszkowski. W odpowiedzi żaden z dyrektorów szkół ponadpodstawowych w mieście nie zadeklarował książki ministerstwa jako podręcznika na podstawie którego realizowany będzie program nowego przedmiotu:
– Nauczyciele mają takie prawo. Pamiętajmy, że to jest autonomiczny wybór każdego z nauczycieli, którzy wskazują z jakiego podręcznika bądź z jakich materiałów zastępczych, alternatywnych chce korzystać.
Podręcznik do nowego przedmiotu Historia i Teraźniejszość autorstwa Wojciecha Roszkowskiego wzbudził wiele kontrowersji – szczególnie krytykowany jest fragment o „produkowanych” dzieciach i „hodowli ludzi”. Nowego podręcznika broni za to minister edukacji Przemysław Czarnek, twierdząc, że to znakomity podręcznik, ż którego będzie się uczyło młode pokolenie Polaków.