Tematy: festiwal twórczej wyobraźni jakub żulczyk
Do informacji, które tu opisujemy pierwsi dotarli reporterzy Dziennika Wałbrzych. Dziękujemy za to, że nas czytacie. Jeśli macie ciekawe informacje, lub byliście świadkami zdarzenia / wypadku – dajcie nam znać! Dziękujemy!
Wałbrzych w serialu Warszawianka. Największe wysypisko śmieci i wyjadające resztki psy, potężny smog i pręty radioaktywne wystające z dziur w ziemi – taki obraz Wałbrzycha pokazali producenci jednego z najbardziej popularnych i promowanych w mediach społecznościowych serialu „Warszawianka”. Wałbrzych tak bardzo obrazowo opisuje główny bohater filmu, którego gra Borys Szyc.
– Jesteśmy na wysypisku śmieci, w Wałbrzychu
– Dlaczego w Wałbrzychu?
– Bo w Wałbrzychu jest najgorsze wysypisko śmieci. Jesteśmy w tym Wałbrzychu, gdzie jest szaro, gdzie jest totalny smog, bezpańskie psy wyjadają jakieś resztki, z dziur w ziemi wystają radioaktywne pręty. Koronawirus unosi się nad ziemią. I ty idziesz w takiej masce przeciwgazowej.
Autorem scenariusza do filmu jest Jakub Żulczyk, który w ubiegłym roku był gościem organizowanego i finansowanego przez Urząd Miasta Festiwalu Twórczej Wyobraźni. O komentarz do takiego przedstawienia obrazu Wałbrzycha oraz o to, dlaczego akurat Wałbrzych przyszedł autorowi na myśl w kontekście wysypiska śmieci, bezpańskich psów oraz zarazy unoszącej się nad miastem zapytaliśmy agentkę autora, Monikę Regulską z firmy Syndykat Autorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Pragnę zauważyć, że dialog w scenariuszu napisanym trzy lata temu raczej nie mógł mieć związku z zeszłoroczną wizytą Jakuba w Wałbrzychu, która wg naszej wiedzy była satysfakcjonująca dla obu stron. – napisała w odpowiedzi agentka pisarza.
W kolejnej wiadomości poprosiliśmy o komentarz samego autora, czy po wizycie w Wałbrzychu w taki sam sposób postrzega miasto jak trzy lata temu. W odpowiedzi czytamy:
– Panie Jacku, ani ja ani żaden z twórców Warszawianki nie miał intencji przedstawienia Wałbrzycha ani jego mieszkańców w złym świetle. Monolog Czułego jest satyrą na wyobrażenia tzw. „warszawki” o mniejszych miastach. Tak, byłem gościem Wałbrzycha i mam związane z tym bardzo fajne wspomnienia. Pozdrawiam pana i piękne, zielone miasto Wałbrzych jak najserdeczniej.
Komentarz redakcji.
Wałbrzych od lat walczy z dokładnie takiem wizerunkiem, jak ten przedstawiony w serialu Warszawianka. Niezależnie od tego, czy była to satyra czy nie – wskazanie dosłowne Wałbrzycha i powiązanie z brudem, smrodem, smogiem i zarazą wiszącą nad miastem w serialu z milionową oglądalnością to zaprzepaszczenie niemal dekady pracy nad poprawą wizerunku miasta. Cieszy, że autor ma „fajne wspomnienia” z zielonego miasta, tyle, że o tym dowiedzieli się już tylko tego tekstu. Obraz Wałbrzycha przedstawiony w filmie pozostanie w świadomości milionów widzów już na zawsze.
Smuci nas absolutny brak reakcji biura promocji czy też władz miasta na ten fakt. Fragment z feralnym monologiem głównego bohatera pokazaliśmy wczoraj na Twitterze, adresując tak do szefa biura promocji, jak i do prezydentów miasta. Do dziś nie ma żadnej reakcji.