Tematy: uniwersytet medyczny
Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu rozpoczął akcję rekrutacyjną na wydział lekarski w wałbrzyskiej filii uczelni poprzez organizację dnia otwartych drzwi.
Chociaż Uniwersytet Medyczny zaplanował jedynie 50 miejsc na wydziale lekarskim w wałbrzyskiej filii, zainteresowanie było naprawdę duże. W byłym pałacu Czettrizów przy ulicy Zamkowej, gdzie uczelnia ma tymczasową siedzibę, zjawiło się kilkudziesięciu maturzystów nie tylko z Wałbrzycha. Przypominamy, że w ubiegłym roku na studia na wydziale lekarskim aplikowało ponad pół tysiąca maturzystów z całego Dolnego Śląska.
– Nasza kadra i wyposażenie są bardzo nowoczesne. Praktycznie wszystko, co jest we Wrocławiu, jest też tutaj, w filii. Kupujemy sprzęt, wyposażamy pracownię, więc nie sądzę, żeby miało być inaczej. Myślę, że te wszystkie nasze atuty przyciągną młodzież – mówi Beata Sobieszczańska, dziekan filii w Wałbrzychu na kierunku lekarskim.
– Ja bardzo lubię tutaj uczyć. Po pierwsze, mam nowoczesne wyposażenie, a po drugie, jest tu bardzo przyjemna atmosfera. To jest po prostu niesamowite. Ja się tego obawiałem na początku. Nie ukrywam, że będzie tutaj trudno, że studenci będą niefajni, ale wszystkie moje obawy zniknęły, gdy otworzyłem pierwszy raz drzwi do prosektorium, gdzie wszystko było wyposażone na tip-top, wszystko funkcjonowało, a studenci byli chętni do nauki i uśmiechnięci – mówi Zygmunt Domagała, lekarz doktor nauk medycznych, z zakładu anatomii prawidłowej we Wrocławiu oraz filii w Wałbrzychu.
Studiami w Wałbrzychu interesują się maturzyści z całej Polski, ale uczelnia ma nadzieję przyciągnąć przede wszystkim młodzież z Wałbrzycha i regionu.
– Mamy dwa wspaniałe szpitale specjalistyczne, a więc idealna baza kliniczna. A czemu nie miałby powstać trzeci szpital? A może jakiś instytut naukowy? Dlaczego mamy to wykluczać? Nic nie ogranicza rozwoju tego regionu, ale do tego potrzebujemy ludzi, którzy tu mieszkają, którzy są związani, że tak powiem, sercem z tą miejscowością, z tym regionem – dodaje pani dziekan.
Dopóki uczelnia korzysta z wynajętych pomieszczeń Akademii Nauk Stosowanych, rekrutacja będzie ograniczona do 50 osób na rok. Kiedy uczelnia przeprowadzi się do własnych pomieszczeń, nabór może zostać nawet potrojony. W ubiegłym miesiącu, za zaledwie jeden procent wartości, uczelnia odkupiła od miasta położony w śródmieściu budynek. Po gruntownym remoncie powstać ma tam nowoczesna baza naukowa, w której będzie mogło studiować ponad pół tysiąca studentów.