Nie ma możliwości swobodnego wejścia i poruszania się po ratuszu przy Placu Magistrackim w Wałbrzychu. To główna siedziba wałbrzyskich urzędników. To tu swoje biura mają między innymi prezydent, wiceprezydent i rada miejska. Nie ma w tym miejscu biur, z których najczęściej muszą korzystać mieszkańcy Wałbrzycha.
Przy wejściu do ratusz dyżuruje strażnik miejski, a każda osoba jest wypytywana o cel wizyty. Wejście jest możliwe, gdy wskazany urzędnik potwierdzi fakt umówienia spotkania.
– Ratusz jest takim miejscem, gdzie tak naprawdę nie ma biur, albo są to bardzo nieliczne biura, z którymi mają kontakt mieszkańcy Wałbrzycha. Prosimy bardzo o umawianie się na ewentualne wizyty. Ma to związek z bezpieczeństwem pana prezydenta – mówi Edward Szewczak, rzecznik prasowy wałbrzyskiego magistratu.
REKLAMA
Kilka dni temu na jednym z portali społecznościowych pojawiło się nagranie mężczyzny, który grozi samorządowcowi śmiercią. Sprawa została już zgłoszona na policję i do prokuratury.
Urzędnicy przyznają, że dodatkowe względy bezpieczeństwa wprowadzono nie tylko po to by chronić samego prezydenta, ale także osoby pracujące w jego otoczeniu.
Co ze spotkaniami z mieszkańcami? Nie ma planów ograniczenia bezpośrednich spotkań z mieszkańcami. Obecnie jest ich mniej ze względu na wakacje, ale jesienią organizowane cyklicznie spotkania z mieszkańcami mają wrócić. Nie wrócą raczej dyżury prezydentów w magistracie.
– Pan Prezydent i Pani Prezydent nie przyjmują od czasów COVID mieszkańców. Uwagi można przesyłać mailowo, telefonicznie. Dzisiaj indywidualnych spotkań z prezydentem nie ma – dodaje Szewczak.