Tematy: pec piotr kruczkowski
Nawet 80 milionów złotych może kosztować nowa ciepłownia na biomasę, którą chce wybudować wałbrzyskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Inwestycja ma ustabilizować ceny i oczyścić powietrze.
Nowa ciepłownia ma stanąć na wałbrzyskim Podzamczu i w perspektywie mniej więcej dwóch lat zastąpić dzisiejszą, opalaną węglem. Zyskać mają na tym przede wszystkim mieszkańcy:
– Tutaj trudno mówić o tym, że będzie się płaciło mniej, ale ta cena na pewno się ustabilizuje. Nie będą nam zagrażały takie wariacje cenowe, jakie mieliśmy ostatnio, czyli z zwyżki cen węgla i zwyżki cen gazu, ale myślę, że czyste powietrze w Wałbrzychu to też jest coś warte – mówi Piotr Kruczkowski, dyrektor wałbrzyskiego PEC, wyjaśniając, że biomasa, czyli mówiąc wprost zrębki drewna, będzie produkować o połowę mniej dwutlenku węgla do atmosfery.
– No ale największe jej znaczenie to jest ograniczenie emisji dwutlenku węgla o ponad połowę. My w tej chwili emitujemy do atmosfery około 50 000 ton CO2. Po realizacji tego projektu będziemy emitowali około 22 000, czyli ponad połowę mniej – dodaje Piotr Kruczkowski.
A to przełoży się na zmniejszenie opłat nakładanych na przedsiębiorstwo za emisję gazów do atmosfery.
Dziś wałbrzyski PEC w dwóch ciepłowniach ogrzewających i zaopatrujących w wodę mieszkania 50 tysięcy mieszkańców Wałbrzycha swoją działalność opiera w 80% o węgiel, a w 20% – głównie latem – o gaz. Biomasa ma całkowicie zastąpić węgiel.