– Nie przewidujemy wyłączenia oświetlenia ulicznego – zapowiedział dziś w czasie sesji rady miejskiej prezydent Wałbrzycha. Roman Szełemej mówił o rosnących kosztach energii i utrzymania w mieście. Do tej pory oświetlenie kosztowało kilkaset tysięcy, dziś to wydatek nawet rzędu 2 – 3 mln złotych.
O problemach wynikających z rosnących cen energii prezydent Wałbrzycha mówił w czasie sesji rady miejskiej. To na sesji padło zapewnienie, że miasto nie planuje wyłączania oświetlenia ulicznego z powodu oszczędności. Na takie rozwiązanie decydują się niektóre samorządy w kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Przestrzeń publiczna bez oświetlenia jest mniej bezpieczna – przyznaje Roman Szełemej.
Prezydent przypominał także, że ostatnie lata to szereg inwestycji w wymianę oświetlenia na bardziej energooszczędne. Efekty widać, choć koszty utrzymania oświetlenia wciąż są duże. Dziś sięgają od 2 do 3 mln złotych, przed podwyżkami było to koszt kilkuset tysięcy.
Wyłączanie świateł dla oszczędności Wałbrzych testował w czasie pandemii COVID19. Dwa lata temu gaszono światła o północy i ponownie włączano je o godzinie czwartej.
Prezydent wspomniał także o ogromnych wzrostach kosztów utrzymania takich instytucji, jak Aqua-Zdrój czy Palmiarnia. W Palmiarni rachunek za prąd wynosił do tej pory około 300 tysięcy złotych. Dziś to 1,5 mln złotych.