Tematy: marek rusin mobbing policja prokuratura rejonowa w świdnicy
Do informacji, które tu opisujemy pierwsi dotarli reporterzy Dziennika Wałbrzych. Dziękujemy za to, że nas czytacie. Jeśli macie ciekawe informacje, lub byliście świadkami zdarzenia / wypadku – dajcie nam znać! Dziękujemy!
Postępowanie w sprawie nieprawidłowości w Komendzie Miejskiej Policji w Wałbrzychu i jednej z podległych jej jednostek prowadzi prokuratura w Świdnicy. Jak dowiedzieli się nieoficjalnie reporterzy dziennik.walbrzych.pl chodzi między innymi o przymuszanie policjantów do pracy, gdy ci powinni znaleźć się na zwolnieniu chorobowym.
O tym, że w wałbrzyskim garnizonie może dochodzić do pewnych nieprawidłowości mówiło się już od kilku miesięcy. Sprawą zainteresowały się także wydziały wewnętrzne policji, które przeprowadziły w komendzie swoje postępowanie. W Wałbrzychu prowadzone były przesłuchania w tej sprawie.
Jak udało się dowiedzieć reporterom naszego portalu, to po tych procedurach sprawę zgłoszono do prokuratury.
– Mogę potwierdzić, że w tej sprawie toczy się wielowątkowe śledztwo w sprawie. Dotyczy ono zdarzeń jakie miały mieć miejsce w Komendzie Miejskiej Policji w Wałbrzychu oraz w jednej z placówek jej podległych. – powiedział naszemu reporterowi prokurator rejonowy w Świdnicy Marek Rusin.
Z naszych ustaleń wynika, że nieprawidłowości, którymi mają zajmować się śledczy dotyczą między innymi zmuszania policjantów do pracy, w sytuacji, gdy ci powinni znaleźć się na zwolnieniu chorobowym. Do takich sytuacji mogło dochodzić wówczas, gdy policjanci oczekiwali na wynik testu na COVID-19. Prawdopodobnie dochodziło także do sytuacji, w których do pracy zmuszano także mundurowych z potwierdzonym zakażeniem!
To może być jeden z wątków sprawy. Inny, jak wynika z naszych ustaleń, może dotyczyć zaniżania kwalifikacji przestępstw, do których dochodziło na terenie podległym garnizonowi. Miał to być sposób na poprawę statystyk.
Do sprawy będziemy wracać.