Dodano: 22 października 2024 10:59

Wałbrzych. Katastrofa budowlana w Zamku Książ. Prokuratura wszczęła postępowanie

Postaw mi kawę na buycoffee.to

To jest Nasz news

Do informacji, które tu opisujemy pierwsi dotarli reporterzy Dziennika Wałbrzych. Dziękujemy za to, że nas czytacie. Jeśli macie ciekawe informacje, lub byliście świadkami zdarzenia / wypadku – dajcie nam znać! Dziękujemy!

Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu wszczęła postępowanie w sprawie zdarzenia, do jakiego doszło w lipcu tego roku w Zamku Książ. Sprawa dotyczy katastrofy budowlanej i nieumyślnego zagrożenia życia turystów.  19 lipca zawalił się mur oporowy na jednym z tarasów Zamku Książ. Potężne kamienie i fragmenty muru runęły na trasę turystyczną. Na szczęście zdarzenie miało miejsce już po południu, kiedy nie było tam prawie turystów. Zagrożenie było jednak ogromne – zaledwie sekundy uratowały dwójkę obywateli USA, przechodzących tamtą trasą.

– Szczęśliwie nic im się nie stało poza otarciami na nogach, więc ofiar śmiertelnych tego zdarzenia nie było. W tej chwili wystąpiliśmy jeszcze do Urzędu Ochrony Zabytków o dokumentację związaną z ich postępowaniem dotyczącym zawalenia tego muru – powiedział prokurator Tomasz Bujwid z Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu.

Postępowanie zostało wszczęte po niemal trzech miesiącach od zdarzenia. Po analizie posiadanych dokumentów Prokuratura Rejonowa dopatrzyła się konieczności wyjaśnienia sprawy.

REKLAMA

Postępowanie dotyczy nieumyślnego sprowadzenia zawalenia się budowli w postaci muru, odgradzającego dziedziniec zamku od ścieżki turystycznej, w wyniku czego doszło do zagrożenia zdrowia dwojga obywateli Stanów Zjednoczonych, którzy akurat zwiedzali zamek – mówi prokurator.

Dodajmy, że po samym zdarzeniu Mateusz Mykytyszyn, rzecznik zamku Książ bagatelizował sprawę. My o komentarz do takiej postawy poprosiliśmy właśnie parę Amerykanów, którz niemal zginełi w tej katastrofie.

– Kiedy słyszę o tym, że ktoś określa to zdarzenie mianem „incydentu”, moją pierwszą myślą jest, jak to słowo przekłada się z polskiego na angielski. Kiedy myślę o „incydencie”, przychodzi mi na myśl brak winy. Wyobrażam sobie coś, co wydarzyło się bez winy konkretnej strony – coś, czego nie można było przewidzieć ani zapobiec. W języku angielskim nazywamy to „akt boży”. Na tym etapie nie jestem w stanie stwierdzić, czy upadek muru był przewidywalny czy możliwy do uniknięcia. Czekam na wyniki śledztwa. Jednak jeśli chodzi o bagatelizowanie sprawy, mogę z pewnością mówić o wadze sytuacji. Mój partner i ja ciągle na nowo przeżywamy to zdarzenie od kiedy się wydarzyło. Nie możemy uwierzyć, że ludzie nie zginęli; nie możemy uwierzyć, że my nie zginęliśmy. Byliśmy sekundy i centymetry od śmierci lub okaleczenia. Żyjemy tylko dlatego, że jesteśmy młodzi i po prostu byliśmy w stanie zareagować. Fakt, że nie było masowych ofiar, to rodzaj cudu – napisała nam turystka z USA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mniej optymistycznie na sprawę patrzyli inspektorzy nadzoru budowlanego, których decyzją ścieżka turystyczna prowadząca wzdłuż feralnego muru została zamknięta do odwołania.

Katastrofa budowlana w Zamku Książ. Runął jeden z murów fot. Jacek Zych

Katastrofa budowlana w Zamku Książ. Runął jeden z murów fot. Jacek Zych

Katastrofa budowlana w Zamku Książ. Runął jeden z murów fot. Jacek Zych

Katastrofa budowlana w Zamku Książ. Runął jeden z murów fot. Jacek Zych

Katastrofa budowlana w Zamku Książ. Runął jeden z murów fot. Jacek Zych

Katastrofa budowlana w Zamku Książ. Runął jeden z murów fot. Jacek Zych

 

 

 

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zobacz także