Tematy: publicystyka
Decyzją miejskich radnych w tym roku mieszkańcy Wałbrzycha nie będą mieli okazji zgłaszać projektów w ramach Wałbrzyskiego Budżetu Obywatelskiego, nie będą wybierać także tych najlepszych, które zostałyby zrealizowane w przyszłym roku. Miasto tłumaczy, że takie rozwiązanie jest potrzebne, bo na samorząd nałożono nowe zadania, a dodatkowo realizacje nowych inwestycji przy obecnych cenach są bardzo trudne. Wałbrzych chciał zawiesić budżet już rok temu, ale prawnie nie było to możliwe. W tym roku urząd znalazł pretekst.
Prezydent Wałbrzycha mówi o dużym nagromadzeniu przeciwności i spirali zaległości dotyczących niezrealizowanych projektów Wałbrzyskiego Budżetu Obywatelskiego. To ma być jeden z argumentów przemawiający za zawieszeniem WBO. Miasto zapewnia, że będzie chciało zrealizować część zaległych projektów, a tych nie brakuje.
Urzędnicy przekonują także, że nie chcą by mieszkańcy, zgłosili w tym roku projektu, z których realizacją później może być problem, bo to mogłoby ostudzić ich entuzjazm do WBO w kolejnych latach. Warto jednak dodać, że już w minionych latach, w związku z niezrealizowaniem wielu inwestycji, widoczne było malejące zainteresowanie tą inicjatywą.
Miasto chce „wyczyścić” listę zaległych projektów, ale jednocześnie prezydent Wałbrzycha przyznaje, że sytuacja finansowa gminy nie jest łatwa. Co więcej, projekty, które miały być zrealizowane w minionych edycjach, dziś mogą być o wiele droższe.
Wałbrzych chciał zawiesić budżet obywatelski już w ubiegłym roku. Przepisy jednak na to nie pozwalały. W tym roku znaleziono pretekst. Są nim przepisy dotyczące pomocy uchodźcom z Ukrainy. Miasto wykorzystało tę możliwość, co oznacza, że oficjalnie budżetu nie ma z powodu pomocy uchodźcom, ale kryje się za tym trudna sytuacja finansowa gminy, problemy z wyłanianiem wykonawców czy rosnące koszty samych inwestycji.
Czy miasto dotrzyma słowa i zrealizuje zaległe inwestycje? Czas pokaże.