Tematy: sylwia bielawska. edukacja
W Wałbrzychu dramatycznie brakuje nauczycieli. Dziś szkoły mają niezagospodarowanych ponad 30% etatów. Do pracy można od ręki przyjąć 101 pedagogów. W przyszłym roku sytuacja będzie dramatyczna – mówią urzędnicy. Sylwia Bielawska, odpowiedzialna za edukację wiceprezydent Wałbrzycha wyjaśnia, że największe braki odczuwalne są wśród nauczycieli zawodu. Część pracujących do tej pory odeszła na emeryturę, niektórzy rezygnują z pracy. Pomimo wysiłków nie udaje się zachęcić nowych do pracy z młodzieżą:
– Ze względu na dość nieatrakcyjną stawkę, jaką możemy im zaproponować, a przypomnę, że wynagrodzenia nauczycieli są określone przez rozporządzenie ministra edukacji i nauki, osoby te nie są zainteresowane podjęciem pracy – powiedziała prezydent Bielawska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poza nauczycielami zawodu brakuje przede wszystkim nauczycieli przedmiotów ścisłych – matematyków, fizyków, chemików, a nawet anglistów. To, że nauczyciele zajęcia prowadzą nie tylko w różnych klasach, ale i w różnych szkołach to w Wałbrzychu już standard.
– To nie jest nic nowego, To jest już reguła. Od kilku już lat dyrektorzy, siadając do układania planów zajęć, po prostu siadają z kartkami, gdzie mają napisane nazwisko nauczyciela i ustalają między sobą, gdzie mogą wypożyczyć sobie, jak gdyby, tego nauczyciela. Potem ten nauczyciel jeździ po dwóch bądź też trzech placówkach.
W ubiegłym roku gmina prowadziła rozmowy z 17 potencjalnymi kandydatami do pracy w szkołach. Zachętą miały być nawet mieszkania, jakie gmina oferowała osobom spoza miasta. Z tych 17 rozmów tylko jedna zakończyła się sukcesem.