– Musimy się pochylić również nad tym problemem. Już się zdarzyły nam takie przypadki, że przyjechali uchodźcy i mieli ze sobą zwierzę – mówi Sylwia Bielawska, wiceprezydent Wałbrzycha. Miasto przy tworzeniu takiego miejsca chce skorzystać z doświadczenia wałbrzyskiej grupy Ochotniczej Straży Pożarnej, która od kilku dni zbiera klatki i kenele dla zwierząt.
– Chcemy zaadaptować ten pomysł, który oni nam, jak gdyby poddali. Słuchamy ich tutaj w każdym względzie, ponieważ to oni są głównie specjalistami w zakresie pomocy humanitarnej – mówi Sylwia Bielawska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, Ochotnicza Straż Pożarna z Wałbrzycha prowadzi zbiórkę klatek i keneli dla zwierząt. Warto dodać, że wałbrzyska grupa OSP specjalizuje się w poszukiwaniach i w jej szeregach służą specjalnie szkolone psy, stąd doświadczenie w opiece nad zwierzętami.
Zbierany sprzęt, klatki, kenele, transportery ma być wykorzystywany w czasie organizacji transportu uchodźców, którym towarzyszą zwierzęta czy opieki nad zwierzętami osób, które trafią do Wałbrzycha. Można się domyślać, że chodzi tutaj o zwierzęta osób, które znajdą schronienie na przykład w halach sportowych.
W Wałbrzychu miałby stanąć specjalny namiot, w którym takie zwierzęta znalazłyby schronienie.
Znaczna część uchodźców uciekając z ogarniętej wojną Ukrainy zabiera ze sobą swoje zwierzaki. To głównie psy i koty.
– Bardzo często są takie przypadki, że kobieta zabiera dziecko pod pachę, a pod drugą pachą ma kota czy psa. Mamy takie informacje z Polski, że takie sytuacje są. Tutaj będziemy ustawiać, jak się pojawią te kenele i klatki, taki punkt, gdzie będziemy mogli przechować te zwierzęta – mówi Marcin Szewczak, z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Ochotniczej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.