W Świdnicy podczas prac budowlanych prowadzonych na terenie aresztu śledczego odnaleziono zakopane w ziemi szczątki ludzkie niewiadomego pochodzenia. Pracownicy wymieniający infrastrukturę hydrauliczną na głębokości ok. dwóch metrów odkryli zalegające warstwowo kości. Poinformowano policję i prokuraturę. Mówi Marek Rusin z prokuratury rejonowej w Świdnicy:
Prace zostały przerwane, a teren zabezpieczony. O fakcie poinformowano konserwatora zabytków oraz IPN. Niezależnie od zabezpieczenia szczątków prokuratura, przy udziale archeologów, przeprowadzi na terenie aresztu kwarendę historyczną miejsca, w którym kości zostały odnalezione. A ma ono bardzo ciekawą i długą historię. Jak mówi dziennikarz i popularyzator historii regionu Andrzej Dobkiewicz, w miejscu obecnego aresztu przez wieki stał klasztor. 
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sposób ułożenia szczątków oraz fakt, że część z nich znajdowała się pod infrastrukturą hydrauliczną niewymienianą od 150 lat mogą potwierdzać teorię o przyklasztornym cmentarzu. Jest jednak jeszcze jedna, o wiele bardziej ponura hipoteza. Andrzej Dobkiewicz twierdzi, że są dowody na przeprowadzanie w latach 1945-54, pod nadzorem Urzędu Bezpieczeństwa, egzekucji skazanych na karę śmierci więźniów: 
Odnalezione w świdnickiem areszcie szczątki poddane zostaną szczegółowym badaniom. Dopiero na podstawie tych wyników podjęta zostanie decyzja o tym, jak dalej potoczy się śledztwo. Mówi prokurator Marek Rusin: