Tematy: pociag
Prezydent Roman Szełemej podjął decyzję w sprawie dalszych prac na terenie ukrycia domniemanego „złotego pociągu”. Po wczorajszym spotkaniu z oferentami zgłaszającymi chęć pojęcia prac eksploracyjnych, dziś w godzinach przedpołudniowych dowiedzieliśmy się, jakie zapadły decyzje.
Na teren przy ulicy Uczniowskiej w pierwszej kolejności wejdzie ekipa zorganizowana przez odkrywców – Andreasa Richtera i Petera Kopra, która już w przyszłym tygodniu ma rozpocząć ponowne, szczegółowe badania georadarowe.
Tydzień później badania na 65 km rozpoczną naukowcy z AGH wspólnie z telewizyjnym kanałem Discovery. Badania mają być przeprowadzone w sposób nieinwazyjny, wyłącznie z użyciem urządzeń elektronicznych. Nadzór nad całością prac sprawował będzie powołany przez prezydenta Szełemeja zespół pod roboczą nazwą „Pociąg pancerny z okresu II Wojny Światowej”, w którego skład wejdą przedstawiciele Urzędu Miejskiego, Policja, przedstawiciel Dolnośląskiego Konserwatora Zabytków oraz Straż Miejska.
Tepy czlowieku to jestes Ty bo nie potrafisz zrozumiec procedur jakie w/g prawa musza byc zastosowane.
Procedury które sobie sam wymyślił, uporządkowanie terenu i sprawdzenie przez wojsko – ok, ale potem to niby jakie procedury, skoro dalej urząd nie musi wydać ani złotówki? Poszukiwacze chcą sami sfinansować prace ziemne, to są procedury aby im to utrudniać?
o co chodzi? juz tlumacze chodzi o reklame wałbrzycha… na calym swiecie ludzie sa ciekawi co tam sie znajduje…
The city of Walbrzych is going to drag this Media GOLDMINE out for a year if they can now they are going to allow more GPR but not even a camera in a hole sounds totally corrupt they may find the world isnt so into whatever they have buried there and grow tired of their Blatant stalling tactics to build up a dead little Polish town that nobody ever heard of before and interest will fly away as quick as it came,the people should have dug up whatever is there already
XYZ wykaże, że jest (ich pseudo georadar wraz z pseudo metodyką znajduje zawsze i wszędzie) natomiast poważne badania oczywiście pokażą że nic tam nie ma i oto chodzi urzędnikom kolejne kilka tygodni temat będzie przyciągał, bo będzie trzeba powołać kolejny zespół celem rozstrzygnięcia. Trzeba powiedzieć, że z punktu widzenia biznesowego sprawa prowadzona jest modelowo miasto zarobi na tym pociągi tak jakby rzeczywiście tam był.
Urzendasy to jednak odrębna rasa ludzi, poszukiwacze mają zdjęcia z georadaru, wiedzą gdzie je robili, chcą za własne pieniądze kopać, ale nie – urzendasy powołują komisje, zlecają badania – żałosne że w Wałbrzychu jest taki tępy prezydent, któremu nie zależy znalezieniu tylko szukaniu pociągu.