Dodano: 3 października 2024 10:31
W Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim 142 domy nie nadają się do zamieszkania
W Lądku Zdroju i okolicznych miejscowościach, przez które przeszła fala powodziowa, straż pożarna wskazała aż 142 budynki mieszkalne nienadające się do użytkowania. Ich mieszkańcy dostali zakaz wstępu do nich. O dramatycznym problemie kilkuset osób rozmawialiśmy z Tomaszem Nowickim, burmistrzem Lądka Zdroju.
To jest rzeczywiście olbrzymia tragedia dla tych osób, tu jednak należy zaznaczyć, że nie wszystkie z tych wskazanych przez straż pożarną budynków zostaną przeznaczone do rozbiórki czy kapitalnego remontu. W większości to bydynki, których stan budził wątpliwość strażaków, a ta musiała być jeszcze wstępnie zweryfikowana przez pracowników nadzoru budowlanego.
– Później już mamy procedurę, która wiąże się z oceną finalną. I tutaj, niestety, nasz stan prawny mówi, że wspólnoty czy mieszkańcy powinni zatrudnić rzeczoznawcę, który wydaje taki dokument, który mówi o tym że bezpiecznie mogą wrócić do obiektu, wystawi. Jeśli tego dokumentu nie ma, powtórnie mamy sytuację z nadzorem budowlanym i kolejną ocenę, jak duża jest skala zniszczenia, na przykład konstrukcji budynku. – a to może być proces trwający całymi miesiącami, wyjaśnia burmistrz Tomasz Nowicki.
Tymczasem mieszkańcom wysiedlonym z domów trzeba zapewnić dach nad głową. Tu z pomocą przyszli lokalni hotelarze i właściciele pensjonatów. Jednak to, jak mówi burmistrz Nowicki, pomoc bardzo doraźna
– Natomiast nie ma co ukrywać – myślimy już docelowo o postawieniu w Lądku budynku mieszkalnego na kilkadziesiąt rodzin. Żeby ludzie, którzy potracili swoje mienie, a będą zajmowali się w tym czasie jego odbudową, mieli komfort przygotowanie się do takich inwestycji. Zdobycia środków, ich przeprowadzenia.
Dziś najpilniejszym zadaniem na terenach popowodziowych jest zapewnienie choćby pozorów normalności w zdewastowanym przez powódź regionie; zapewnienie pomocy medycznej, edukacji czy bezpieczeństwa. Burmistrz zwraca też uwagę na skrajnie trudną sytuację drobnych przedsiębiorców, którzy przez powódź często całkowicie utracili możliwość prowadzenia działalności i zapewnienia sobie środków do życia. Tu potrzebne śą jednak, zdaniem Nowickiego, rozwiązania systemowe.

Fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

fot. Jacek Zych/ Dziennik Wałbrzych

fot. Jacek Zych/ Dziennik Wałbrzych

Fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Zobacz także
- Nowa baza autobusowa za miliony. Zajezdnia ma kosztować 75 mln złotych
- Czterolatka sama na ulicy. Szybka reakcja dorosłych zapobiegła tragedii
- Wałbrzych. Pijani na rowerach i hulajnogach. Policja: „Nie będzie taryfy ulgowej”
- Koszykówka i angielski w jednym – nowy projekt Górnika Wałbrzych w Głuszycy
- Rowerem i hulajnogą w Wałbrzychu? Sprawdź, zanim dostaniesz mandat
- Kłopoty z remontem szkoły na Podzamczu. Termin się wydłuży
Najczęściej czytane
Jedlina-Zdrój. Wodny plac zabaw już działa
Wałbrzych. Główna ulica miasta zostanie zamknięta. Duże kłopoty dla mieszkańców
Śmiertelny wypadek rowerzysty. Tragiczny weekend w Wałbrzychu
Uwaga na kody QR w lasach. Nadleśnictwo Wałbrzych ostrzega przed pułapką na turystów
Zwiększony zrzut wody ze zbiornika w Lubachowie. Powód: prognozowane opady