Tematy: dni wałbrzycha wałbrzych
Pomimo wysiłków, namów, przeciągania w nieskończoność i zaangażowania przebywających w Wałbrzychu dolnośląskich harcerzy nie udało się pobić należącego do Pucka rekordu w zbiorowym śpiewaniu hymnu narodowego.
Inicjatorami wydarzenia byli Michał Gnacy i radny Piotr Kwiatkowski. Przedstawiając swoją ideę podkreślali jej znaczenie dla lokalnej społeczności, która, zjednoczona we wspólnym śpiewaniu hymnu, znajdzie możliwość integracji i zbratania. Ideę w z gruntu słuszną, godną pochwały i propagowania. Z jednym wyjątkiem – z wyjątkiem hymnu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bo hymn nie jest piosenką o dupie Maryni i huzarach, żeby śpiewać ją przy byle okazjach na byle festynach czy konkursach. Flaga, hymn i godło to polskie symbole narodowe, nierozerwalnie związane i mające swoje korzenie głęboko w historii naszego kraju. Zawiera się w nich cała, przesiąknięta krwią i cierpieniem wielu, którzy walczyli i ginęli za jej wolność i niepodległość. W czasach gwałtownej deprecjacji symboli narodowych, w czasach, kiedy znak Polski Walczącej i biało-czerwona opaska pojawiają się na kijach bejsbolowych i koszulkach ścierających się z policją bandytów stadionowych, należy zachować szczególną dbałość o szacunek, pamięć, przypominanie znaczenia i przede wszystkim godne traktowanie tego, co dla wielu było warte największych wyrzeczeń i poświęceń.
Do pobicia rekordu zabrakło kilkudziesięciu osób. Osób, które bez problemu można było znaleźć w ogródkach piwnych, które stały w kolejce po grillowaną kiełbasę i bawiły się w lunaparku. Przeciągające się w nieskończoność, desperackie próby podniesienia frekwencji, nawoływanie do udziału osób z ogródków piwnych hasłem Chodźcie, to tylko 5 minut. Zaśpiewacie hymn i możecie wracać do piwa! były tyleż bezskuteczne, co niestosowne. Dobrą decyzję podjęli także harcerze, którzy widząc te zahaczające obszary absurdu próby opuścili imprezę. Ani im, nikomu, kto nie wziął udziału w tym evencie nie przyniosło to ujmy. Wręcz przeciwnie – dobrze się stało, bo być może wałbrzyszanie zerwali samonakręcającą się sprężynę rywalizacji i nie dali pretekstu innym miastom do przystępowania do tego, niestosownego naszym zdaniem, procederu.
Śpiewajmy wspólnie piosenki, sadźmy kwiaty, drzewa, spotykajmy się i integrujmy. Ale flagę, godło i hymn zostawmy w spokoju.