Tematy: nowa ruda
17 lat po zamknięciu ostatniej kopalni w wałbrzysko-noworudzkim zagłębiu górniczym realnego kształtu napiera plan powrotu na tym obszarze do tradycji górniczych. 10 lipca 2018 roku należąca do australijskiej grupy kapitałowej Balamara spółka Coal Holding złożyła w Ministerstwie Rozwoju wniosek o wydanie koncesji na wydobycie węgla w rejonie Nowej Rudy.
Złożenie wniosku to podsumowanie 5 lat wytężonej pracy i realizacji pomysłu wydawałoby się nie do zrealizowania. Idea, którą w 2011 roku, podczas zorganizowanej w wałbrzyskiej PWSZ konferencji popularno-naukowej podjął od lat związany z wałbrzyskim górnictwem Andrzej Zibrow, wymagała przeprowadzenia skomplikowanych badań, zgromadzenia ton dokumentów, uzyskania szeregu prawomocnych pozwoleń oraz przeprowadzenia szerokich konsultacji społecznych.
Sięgające jednego tysiąca metrów odwierty i przeprowadzona przy tej okazji analiza geologiczna terenu potwierdziły istnienie w okolicach Nowej Rudy rozległych złóż najwyższej jakości węgla koksującego.
Zaakceptowanie badań przez Ministerstwo Środowiska otworzyło drogę do szeroko zakrojonych przygotowań administracyjnych: konieczne były zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i wpisanie doń złoża, zabezpieczenie przestrzeni i działalności górniczej, wyznaczenie filarów ochronnych dla zabudowy mieszkaniowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśla w rozmowie z Dziennikiem dyrektor generalny Coal Holding Andrzej Zibrow, wszystkie podejmowane działania toczyły się w oparciu o szerokie konsultacje społeczne. Na potrzeby przyszłego projektu wykonana została czterosezonowa inwentaryzacja przyrodnicza, uwzględniająca miejsca szczególnie newralgiczne, siedliska roślin i zwierząt oraz obszary przyrody chronionej.
Trwające 4 lata przygotowania zwieńczyło zaakceptowanie przez Urząd Górniczy projektu zagospodarowania złoża oraz uzyskanie w Ministerstwie Środowiska pozytywnej decyzji środowiskowej.
Dzięki temu 10 lipca 2018 roku możliwe było złożenie wniosku o przyznanie koncesji na wydobycie węgla koksującego w rejonie Nowej Rudy. Jak mówi Andrzej Zibrow, jest to proces skomplikowany i długoterminowy. Licząc się z koniecznością uzupełnienia i tak opasłej dokumentacji ma nadzieję, że nie przekroczy on jednak 12 miesięcy.
– Daj bóg, żeby udało się na Barbórkę tego roku – powiedział na zakończenie rozmowy z Dziennikiem – myślę jednak, że pierwszą łopatę wbijemy wiosną 2019 roku.
Uruchomienie kopalni da zatrudnienie niemal 1000 osób. Jak jednak podkreśla Zibrow, w sektorze wydobywczym przyjmuje się, że jedno miejsce pracy w górnictwie generuje do 5 miejsc w sektorze usług: hotelarstwie, mieszkalnictwie czy usługach.
Noworudzkie złoża węgla koksowniczego roboczo nazwane Wacław-Lech szacuje na kilkadziesiąt lat eksploatacji, przy wydobyciu sięgającym ok. 1,5 miliona ton rocznie.
Wałbrzysko-noworudzki węgiel koksujący należy do jednych z najlepszych na świecie. Wykorzystywany jest przede wszystkim do produkcji wysokogatunkowych stali, rzadziej w sektorze energetycznym.