Tematy: marek rusin policja prokuratura śwodnica
Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla dwóch mężczyzn, którzy mieli nielegalnie produkować materiały wybuchowe w okolicach Żarowa.
Historia ma swój początek w sierpniu ubiegłego roku, kiedy w Żarowie, niewielkim miasteczku pod Świdnicą, ktoś w nocy wysadził w powietrze przystanek autobusowy. Niewielka wiata dosłownie przestała istnieć, a straty wyceniono wtedy na 16 tysięcy złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– W tamtym miejscu były wykonywane czynności procesowe, a następnie czynności dowodowe, które potwierdziły, że na tym przystanku został zdetonowany materiał wybuchowy. Po wszczęciu śledztwa czynności zmierzały do ustalenia sprawców tego zdarzenia – wyjaśnia Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.
Po trwającym wiele miesięcy śledztwie policja zatrzymała dwóch mężczyzn, mieszkańców powiatu świdnickiego w wieku 34 i 40 lat. Wczoraj sąd przychylił się do wniosku śledczych i zastosował wobec zatrzymanych 3-miesięczny areszt.
– To zdarzenie traktujemy jako bardzo poważne. Naszym zdaniem w zachowaniu podejrzanych możemy dopatrzeć się eskalacji, albowiem nie tylko wytwarzali i posiadali materiały wybuchowe, ale także doprowadzili do poważnej eksplozji w miejscu publicznym. Co więcej, z naszych ustaleń wynika, że po tym zdarzeniu nadal dokonywali próbnych wybuchów w miejscach teoretycznie niedostępnych, ale takie zdarzenia miały miejsce – podkreśla prokurator.
Prokuratura nie ujawnia treści zeznań, jakie złożyli mężczyźni. Postawiono im zarzut wyrabiania i posiadania materiałów wybuchowych oraz doprowadzenia do ich eksplozji. Grozi im za to do 8 lat więzienia.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.