Uwaga kierowcy i rowerzyści. Podobnie jak w roku ubiegłym Starosta Wałbrzyski podjął decyzję o czasowej zmianie organizacji ruchy przy zaporze w Lubachowie. Od czwartku 28 kwietnia to popularne miejsce wycieczek rowerowych stało się praktycznie niedostępne dla cyklistów.
Od czwartku 28 kwietnia 2016 roku wystąpią utrudnienia w ruchu w okolicach wjazdu na zaporę w Lubachowie. Wszystko z powodu zamknięcia jednego kierunku ruchu na drodze prowadzącej od skrzyżowania z drogą 383 Świdnica-Jugowice do tamy i dalej, wzdłuż Jeziora Bystrzyckiego, aż do skrzyżowania z drogą do wsi Michałkowa. Na dalszym odcinku, aż do Zagórza Śląskiego, nadal obowiązuje ruch dwukierunkowy.
Co to w praktyce oznacza? Cykliści jadący od strony Świdnicy i Wałbrzycha przez Modliszów i Złoty Las nie mogą jak do tej pory zjechać w lewo tuż za elektrownią wodną w Lubachowie i podjechać na tamę krótkim, 1 km odcinkiem. Jedynym sposoben dostania się tam jest dalsza podróż drogą 383 aż do Zagórza Śląskiego i dopiero tam, objeżdżając jezioro, mogą skierować się w stronę tamy.
W przysłanym komunikacie starostwo tłumaczy decyzję:
Wprowadzenie tej zmiany jest podyktowane koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa na tej drodze, ułatwienie prowadzenia ewentualnych akcji przez służby ratunkowe i policję oraz zapewnienie większej ilość miejsc do parkowania w okresie nasilonego ruchu turystycznego.
Jako o zupełnie absurdalnym mówią o zakazie wjazdy napotkani rowerzyści, podjeżdżający na tamę mimo obowiązującego zakazu. To właśnie oni są najbardziej poszkodowani wprowadzonymi zmianami, a wprowadzenie zakazu jest całkowitym zaskoczeniem. Zapytaliśmy dziś rzeczniczkę Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu Marikę Tokarską o możliwość wyłączenia z zakazu rowerzystów przez dołączenie do znaku tabliczki T-22 „nie dotyczy rowerów”. Wciąż czekamy na odpowiedź.
W dramatycznej sytuacji znaleźli się właściciele pensjonatu Fregata, leżącego w bezpośrednim sąsiedztwie zapory.
Dla nas zamknięcie ruchu w kierunku do tamy w okresie wakacyjnym to dramat. Zostaliśmy praktycznie odcięci od ruchu turystycznego – mówią w rozmowie z nami. – Skoro problemem były zaparkowane na poboczu auta wędkarzy dlaczego nie postawiono po prostu znaku zakazującego parkowania i postoju? – dodają.
W długi majowy weekend pod tamą można będzie spotkać patrol policji, wyłapujący kierowców i rowerzystów podjeżdżających pod tamę niezgodnie z nowym oznakowaniem. Kierowcom radzimy rozwagę, a rowerzystom wybierających się pod tamę – podprowadzenie rowerów.