Wciąż trwają poszukiwania ostatniego z zaginionych po silnym wstrząsie górników w kopalni Rudna w Polkowicach. W rejonie zagrożenia przebywało trzydziestu dwóch pracowników. Po ewakuacji i akcji ratowniczej, piętnastu trafiło na badania lub dłuższą hospitalizację. Do silnego wstrząsu doszło we wtorek tuż przed godziną czternastą. Oszacowano go na górniczą siódemkę.
Początkowo KGHM informował o czternastu poszukiwanych górnikach. Pięciu zlokalizowano dość szybko. W kolejnych minutach akcji ratownicy dotarli do kolejnego poszukiwanego. Kolejne godziny przynosiły kolejne, dobre informacje, ratownikom udało się odnaleźć pięciu pracowników, których ewakuowano na powierzchnię i dwóch, którzy zostali przysypani, ale był z nimi kontakt. Ostatecznie ta dwójka również została ewakuowana i przekazana pod opiekę lekarzy. Wciąż poszukiwany jest jeden górnik. Jego lokalizacja nie jest znana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piętnastu ewakuowanych górników trafiło na badania lub na dłuższą hospitalizację. Stan jednego jest ciężki. Górnik ma trafić do szpitala w Legnicy. Dwóch, ze złamaniami kończyn trafiło do szpitala w Głogowie. Kolejni dwaj, do Nowej Soli i Legnicy.
W akcji bierze udział dwanaście zespołów Ratownictwa Górniczo –Hutniczego KGHM. Ratownicy wymieniają się.
Do wstrząsu doszło na głębokości 770 metrów. Rejon, w którym prowadzone są poszukiwania obejmuje obszar 650 na 750 metrów.