Dodano: 17 września 2024 09:18

Roman Głód: Trzeba pomóc ludziom, którzy stracili dorobek życia

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Tematy: 


Rząd wprowadził na terenie części Dolnego Śląska stan klęski żywiołowej. To odpowiedź na dramatyczne apele mieszkańców zalanych terenów i samorządowców, którzy bez pomocy państwa nie dadzą rady odbudować tego, co zniszczyła powódź.

Najbardziej drastycznym przykładem tego, jak olbrzymie pieniądze będą potrzebne na odbudowę popowodziowych zniszczeń są Lądek Zdrój i Stronie Śląskie, które w zasadzie w dużej części przestały istnieć. Ale straty liczone są też w innych miejscowościach, w których zniszczenia, chociaż na dużo mniejszą skalę, też są dotkliwe i widoczne.

– Kilka dróg zniknęło, kilka mostów zniknęło. Zaczynamy wszystko od nowa. Musimy posprzątać te nasze miasteczko, musimy pojechać do ludzi na wieś, zobaczyć co tam u nich te górskie potoki porobiły. Musimy ponaprawiać sporo, w tym podwórka, wyjazdy, wjazdy, Tego po prostu już nie ma. To zniknęło – powiedział naszej reporterce Roman Głód – burmistrz Głuszycy, gdzie rwąca rzeka potrzebowała zaledwie kilkunastu minut, żeby doszczętnie zniszczyć biegnącą wzdłuż niej drogę.

REKLAMA

– Te pieniądze muszą się znaleźć. Może nie w takim stopniu dla naszej Głuszycy, ale dla Kłodzka, Stronia Śląskiego i tak dalej. Dla całej Ziemi Kłodzkiej, bo tam jest naprawdę ogrom zniszczeń. One muszą być i to powinien być priorytet. Powinniśmy wstrzymać wszystkie inne wydatki w mojej ocenie. Po tych zdarzeniach KPO do weryfikacji i trzeba się skoncentrować na tym, żeby przede wszystkim pomóc ludziom, którzy stracili dorobek życia.

Stan klęski żywiołowej ma pozwolić na uwolnienie środków pomocowych zarówno dla ofiar powodzi jak i właśnie dla samorządów, odbudowujących straty.

Fot. A.Pisarska / Dziennik Wałbrzych

Źródło; FB / Kłodzko 998

Fot. A.Pisarska / Dziennik Wałbrzych

Fot. A.Pisarska / Dziennik Wałbrzych

Fot. A.Pisarska / Dziennik Wałbrzych

 

 

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zobacz także