Tematy: edward szewczak roman szełemej wybory samorzadowe 2024
Czy w Wałbrzychu doszło do pomyłki wyborczej? Taką hipotezę stawia sztab Romana Szełemeja i zgłasza składa protest do sądu.
Protest, jaki sztabowcy prezydenta Szełemeja złożyli w sądzie Rejonowym w Wałbrzychu w piątek, 12 kwietnia dotyczy wyników wyborów w komisji wyborczej. w jednej ze szkół. Tam zdecydowaną większością głosów wygrał kandydat PiS Tomasz Maciejowski. Co w tym dziwnego?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– W naszym mniemaniu, po rozmowie z członkami komisji, doszło do błędu, gdzie informacji, które mamy od członków komisji wygrał prezydent Szełemej. Protokoły pokazują inaczej. Zakładamy tu zwykłą pomyłkę, żadną pewnie złośliwość, tylko długa praca do wczesnych godzin porannych i i zły wynik wpisany, zły protokół i stąd wynik inny niż powinien być. – to Edward Szewczak, szef sztabu wyborczego Romana Szełemeja.
Chociaż wyniki z komisji nr 26 nie wpłynęły znacząco na wynik wyborów – Roman Szełemej zdobył w Wałbrzychu ponad 70% głosów, ludzie z jego sztabu widzą konieczność wyjaśnienia sytuacji.
– Zakładamy że około 300 głosów prezydent szełemej powinien mieć więcej co oddaje około jednego punkta procentowego więcej niż w oficjalnych wynikach.
W wyścigu wyborczym w Wałbrzychu o fotel prezydenta miasta ubiegało się trzech kandydatów – poza obecnie urzędującym prezydentem był to Tomasz Maciejowski z PIS, który zdobył około 22% głosów i Dariusz Stawowy z komitetu wspieranego przez Trzecią Drogę, który zamknął stawkę wynikiem ok. 8% głosów.