Postępowanie w sprawie wczorajszego, dramatycznego wypadku w Bolkowie prowadzone jest w kierunku sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym – informuje Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Zatrzymany 20-latek, kierowca samochodu, który wypadł z drogi i potrącił sześcioosobową rodzinę, jeszcze dziś ma być przesłuchany przez policję, a później doprowadzony do prokuratury w Kamiennej Górze. Tam może usłyszeć zarzuty.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna jechał zbyt szybko i stracił panowanie nad autem na śliskiej nawierzchni. Samochód wpadł w poślizg, uderzył w latarnię, a później w grupę przechodniów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzina wciąż jest pod opieką lekarzy w szpitalach w Jeleniej Górze i Legnicy. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, jednak jak informuje policja, dwie osoby będą musiały być hospitalizowane dłużej niż siedem dni. Poszkodowani to czwórka dzieci w wieku od roku do dwunastu lat, ich ojciec i matka w zaawansowanej ciąży.
Badanie na obecność alkoholu na miejscu wypadku wykazało, że kierowca był trzeźwy. Pobrano od niego jednak krew do dalszych badań. Wyników jeszcze nie ma.
Za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi kara od roku do dziesięciu lat więzienia.