Tematy: aleksander karkosz dolnośląska policja policja
Jak co roku, u progu lata, policjanci apelują o niepozostawianie w samochodzie dzieci i zwierząt. Apel powtarzany jest jak mantra co roku, a mimo to wciąż zdarzają się przypadki interwencji w takich sytuacjach.
Apel powtarzany jest już nawet nie tylko u progu lata. Wyjątkowo ciepła i długa wiosna spowodowała, że przypadków pozostawienia psa czy dziecka w rozgrzanym samochodzie było już kilka. Kilka tygodni temu informowano o interwencji straży miejskiej, która podczas festiwalu kwiatów ratowała zamknięte w samochodzie psy. A to nie jedyny tego typu przypadek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Jeśli chodzi o osoby, czyli nasze dzieci najczęściej, albo zwierzęta, to często pośpiech prowadzi do tego, że to dziecko na chwilę zostaje w samochodzie, albo zwierzę – pies czy kot. Należy pamiętać, że szczególnie w okresie letnim, nawet krótka chwila przy zamkniętych szybach prowadzi do tego, że samochód bardzo szybko się nagrzewa. Temperatury, które w środku są, to naprawdę skrajne temperatury, które mogą doprowadzić bardzo szybko do zasłabnięcia czy też nawet do zgonu – mówi Aleksander Karkosz z wałbrzyskiej policji.
Apeluje, żeby nie dać się zwieść pochmurnej aurze. Nieruchome powietrze wewnątrz samochodu rzeczywiście nagrzewa się bardzo szybko. Dodaje, że w takich przypadkach osoby, które zauważą dziecko czy psa zamkniętego w aucie, mają prawo nawet do wybicia szyb.
– Oczywiście pierwszym ruchem powinno być wezwanie policji, ale jeżeli tylko widzimy, że sytuacja jest niebezpieczna, mamy pełne prawo do tego, żeby podjąć działania. Nie tylko pukać w szybę, nie tylko nawoływać, ale jeżeli będzie to konieczne, zbić szybę, żeby w samochodzie spadła temperatura, żeby to dziecko wyciągnąć i udzielić mu pierwszej pomocy, czy tak samo w przypadku zwierzęcia.
Na szczęście w Wałbrzychu w ciągu ostatnich lat takich przypadków nie było, ale policjanci musieli kilkanaście razy szukać właścicieli pojazdów, w których pozostawiono dzieci czy psy.