Tematy: podziemia Książa zamek książ
To, co miało być kamieniem milowym w rozwoju turystyki w Wałbrzychu – podziemia wykute przez hitlerowców pod Zamkiem Książ – najdłużej wyczekiwana inwestycja turystyczna w mieście powoli oddala się w nieokreśloną dal. Coraz bardziej dyskusyjnym staje się pytanie, czy mimo zapowiedzi nowej prezes Zamku Anny Żabskiej podziemna trasa zostanie udostępniona turystom do wakacji. Wcale nie jest pewne, czy zostaną w ogóle zostaną oddane do użytku. Wszystko zależy od tego, czy znajdzie się na ten cel dodatkowy milion złotych.
Ciągle za drogie klatki schodowe
W środę 1 lutego dokonano otwarcia ofert złożonych na wykonanie szybów i klatek schodowych, prowadzących z dziedzińca północnego do wykutych pod Zamkiem korytarzy, czyli na poziom -50m. Swoje oferty złożyły dwie firmy – SIRBUD MINARI oraz TWS GB. Oferta pierwszej z firm opiewała na 4 mln zł, a drugiej 3,5 mln złotych. To o milion więcej, niż zakładał przez Zarząd Zamku Książ budżet – czyli 2,5 mln złotych
Miało być taniej, jest dużo drożej
To już trzecie postępowanie przetargowe dotyczące tego zadania. Pierwotnie, z uwagi na bezpośrednią bliskość Zamku Książ prace miały być przeprowadzone metodą chemiczną. Tu różnica między oferentami była ogromna – najdroższa okazała się oferta specjalistycznej firmy z Krakowa, która zaproponowała wykonanie prac za niebagatelną sumę 6 mln zł. Najniższa cena wynosiła wynosiła 2.8 mln złotych, została jednak przez Zarząd Zamku odrzucona.
Po nierozstrzygnięciu pierwszego postępowania zdecydowano się na zmianę technologii prac z chemicznej na „tradycyjną”, czyli drążenie szybów metodą mikro wybuchów. Ta metoda wymagała przeprowadzenia dodatkowych badań, ale po zaakceptowaniu jej przez konserwatora zabytków i nadzór budowlany – miała być tańsza, a nawet szybsza w realizacji.
Jak się okazało, tańsza metoda okazała się dużo droższą. W drugim przetargu kwoty proponowane przez wykonawców okazały się wyższe od poprzednich. Najtańsza oferta opiewała już nie na 2.8 mln – a na 3,6 mln złotych. Inwestycja odkładała się w czasie, ale nowo powołana prezes Zamku zapewniała, że po wnikliwej analizie dokumentacji budowlanej i dopasowaniu warunków zamówienia do realiów rynkowych inwestycja zostanie zakończona jeszcze przed wakacjami.
1 lutego 2018 roku komisja przetargowa dokonała ponownego otwarcia ofert. Żadna z nich nie zbliżyła się nawet do budżetu przyjętego przez Zamek.
Poproszona przez nas o komentarz do sprawy prezes Zamku Anna Żabska odpowiedziała, że komisja przetargowa będzie badała i oceni przedstawione propozycje, oraz że na tym etapie postępowania przetargowego negocjacje z wykonawcami nie są możliwe. Nie uzyskaliśmy także odpowiedzi, czy rozważana jest możliwość „dołożenia” brakującego miliona do budżetu przewidzianego przez inwestycję.
Lata przygotowań, starań i nadziei
Przygotowanie podziemi do zwiedzania pochłonęło już mnóstwo sił i środków. Przypomnijmy: 3 grudnia 2015 roku, po latach starań i zabiegów prezydent Roman Szełemej podpisał z reprezentującym Polską Akademię Nauk – dotychczasowego dysponenta podziemi – Krzysztofem Otto, porozumienie, na mocy którego większość podziemi przeszła w zarząd Zamku Książ. Opracowano plan zagospodarowania podziemi, wstępny scenariusz trasy turystycznej oraz rozpoczęto przygotowania samych tuneli do przyjęcia turystów – wyrównano spąg (posadzkę), zabezpieczono stropy, przygotowano instalację elektryczną oraz oświetlenie. Usunięto też zawał skalny, odsłaniając nieznaną do tej pory część sztolni.
Pierwsze na drodze do uruchomienia podziemnych tras stanęły Lasy Państwowe, które nie wyraziły zgody na użytkowanie przez turystów drogi do wejścia do sztolni, prowadzącej przez Książański Rezerwat Przyrody. Wówczas podjęto decyzję o wykuciu dwóch klatek schodowych prowadzących z północnego dziedzińca Zamku wprost do podziemi.
W marcu 2017 roku naukowcy z politechniki Wrocławskiej przeprowadzili szereg odwiertów i badań, które otworzyły drogę to wykucia pod zamkiem szybów, w których powstać miały klatki schodowe. Na ich wybudowanie przeznaczono 2,5 mln złotych.