Dodano: 5 lutego 2023 09:14

Pobojowisko połamanych sanek w Andrzejówce. Pracownicy schroniska piszą o „TUMIWISIZMIE” i publikują specjalny apel

Górka saneczkowa w okolicach schroniska Andrzejówka na Przełęczy Trzech Dolin to jedno z popularniejszych tego typu miejsc w regionie. Śniegu nie brakuje, a to oznacza, że miejsce to odwiedzają dziesiątki, jak nie setki mieszkańców naszego regionu. Niestety, wielu z nich po zabawie, porzuca uszkodzone czy połamane sanki. Problemem są także auta, które parkują w niedozwolonych miejscach.

– Na przełęcz spadło sporo śniegu i pięknie widoczny jest nasz polski „TUMIWISIZM”I „KTOSIZM”. Najlepiej to widać po zwłokach sanek, walających się dosłownie wszędzie oraz zastawionym wjeździe do lasu uniemożliwiającym skuteczny i szybki wjazd na szlak – piszą pracownicy schroniska Andrzejówka.

Z pozoru niegroźna sytuacja, jak zastawienie wjazdu do lasu czy schroniska może się okazać jednak bardzo niebezpieczna. Pracownicy schroniska podkreślają, że jeżeli będzie potrzebna interwencja Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, to nikt nie będzie miał czasu szukać właściciela auta, które blokuje przejazd.

Schronisko przypomina, że zimą działają dwa parkingi poniżej schroniska, można na nich zostawić samochód i po prostu podejść kilka czy nawet kilkanaście metrów. Nie warto się pchać samochodem pod samo schronisko, bo jest tam zaledwie kilka miejsc, które najczęściej są zajęte przez gości mieszkających w schronisku.

Osobny apel dotyczy także połamanych sanek porzucanych w okolicy Andrzejówki.

– Rozwalone sanki zabierajcie na dół albo chociaż pofatygujcie się do naszych śmietników – apelują pracownicy schroniska.