Dodano: 29 września 2020 18:00
Objechał Polskę rowerem. Takiego przyjęcia jak w Mieroszowie nie miał nigdzie. I z pewnością się go nie spodziewał
Tematy: marek gelata mieroszów osp tomasz mordoń
Do informacji, które tu opisujemy pierwsi dotarli reporterzy Dziennika Wałbrzych. Dziękujemy za to, że nas czytacie. Jeśli macie ciekawe informacje, lub byliście świadkami zdarzenia / wypadku – dajcie nam znać! Dziękujemy!
Darmowy nocleg w miejskim hostelu sportowym, wyżywienie i asysta honorowa strażaków z miejscowego OSP – takiego przyjęcia na Dolnym Śląsku jadący rowerem dookoła Polski Marek Gelata z pewnością się nie spodziewał.
26 sierpnia pochodzący z Podhala Marek Gelata wyjechał rowerem w liczącą ponad 3800 km trasę. Wszystko, żeby zebrać pieniądze na leczenie swojej koleżanki, 28-letniej ratowniczki medycznej, u której zdiagnozowano złośliwy nowotwór.
– Utworzyliśmy na Facebooku, które nazywa się kilometry dla Eli. I tam można wpłacać 1 grosz za mój przejechany kilometr. Więc jeśli uda mi się pokonać 3800 km, to można wpłacić 38 zł. – wyjaśnił pan Marek.
REKLAMA
Po przejechaniu 2900 km wzdłuż wschodniej, północnej i zachodniej granicy kraju pan Marek dojechał na Dolny Śląsk, a wczoraj, do Mieroszowa. Jakież było jego zdziwieniem kiedy na rogatkach miasta powitali go strażacy z miejscowej OSP:
– Przez naszą stronę Facebookową napisała do nas pani o potrzebie przenocowania kolegi, który jedzie rowerem przez całą Polskę. No i żeśmy się długo nie zastanawiali. Kiedy potrzeba pomocy zawsze można liczyć na nas i wspólnie z kolegą żeśmy postanowili działać – powiedział naszemu reporterowi Tomasz Mordoń, prezes OSP Mieroszów.
Ochotnicy z Mieroszowa nie tylko zorganizowali nocleg i wyżywienie dla kolarza. Od rogatek miasta zapewnili mu asystę honorową strażackim wozem bojowym.
– No tak, zaskoczyli mnie strasznie strażacy, było mi bardzo miło. Postarali się, żebym bezpiecznie tutaj dotarł na miejsce, i bardzo miło z ich strony, że tak mnie tutaj doprowadzili. Tym bardziej, że noce już są bardzo chłodne, pod namiotem spać słabo. Ale zawsze się spotyka miłych ludzi, którzy przyjmują i dają mi właśnie możliwość przenocowania i posiłku. Ale tak jak tu to jeszcze nie było! – cieszył się wczoraj wieczorem pan Marek Gelata.
To nie pierwszy raz, kiedy druhowie z OSP Mieroszów wyciągają pomocną dłoń. Rok temu przeprowadzili akcję pomocy dla strażaka OSP ze Szklarskiej Poręby, który poświęcając własny dobytek ratował mieszkańców palącej się kamienicy. Sam w spalonym mieszkaniu stracił dorobek życia. Koledzy z OSP Mieroszów zorganizowali dla niego zbiórkę pieniędzy oraz niezbędnych sprzętów: mebli, ubrań i sprzętu AGD.
Pomimo niesprzyjającej pogody Pan Marek wyjechał z Mieroszowa dziś rano. Do rodzinnej Łapszanki na Podhalu pozostało mu mniej niż 1000 km. Jeden przejechany przez niego kilometr wyceniany jest na 1 grosz, całość trasy to 38 zł. Do dziś udało się zebrać ponad 14 tysięcy.
Zobacz także
- Donald Tusk premierem. Przewodniczący PO zebrał 248 głosów poparcia
- Nadodrzanka w biało-żółtych barwach Kolei Dolnośląskich
- Świdnica. Pijany bezdomny podpalił kolegę. Mężczyzna zmarł
- Akcja GOPR w rejonie Śnieżnych Kotłów. Pomocy potrzebowało pięć osób
- Wałbrzych. Pobicie 16-latka. Napastnicy to dwaj jego rówieśnicy
- Więcej policji na drogach. Trwa akcja ,,Alkohol i narkotyki”
Najczęściej czytane
Szczawno-Zdrój. Wigilia w uzdrowiskowej spółce. Prezes podsumował rok
Tak ma przebiegać S5 z Sobótki do Bolkowa. GDDKiA wskazuje swój wybór
Od 10 grudnia pojedziemy Kolejami Dolnośląskimi do izerskiego kurortu
Świeradów-Zdrój po 27 latach znów na kolejowej mapie Polski
Potrącenie w Starych Bogaczowicach. Główna droga zablokowana