Tematy: wybory2015 Zalewska
"Spadochroniarz" z Warszawy jedynką na wałbrzyskich listach do Sejmu? To całkiem możliwe, ponieważ w komentarzach przedwyborczych pojawia się nazwisko Michała Dworczyka, samorządowca z Warszawy, od pół roku posła w zastępstwie Adama Kwiatkowskiego, który został szefem gabinetu prezydenta PR. To właśnie nazwisko Dworczyka co raz częściej wymieniane jest w kontekście "jedynki" na wałbrzyskich listach PiS.
„Żelazna dama” – tak o poseł Annie Zalewskiej mówi się w wałbrzysko-świdnicko strukturach PiS. Podobno rządzi twardą ręką, nie uznając kompromisów i półśrodków. Nie podoba się to co raz bardziej lokalnym działaczom PiS, którzy w liście wystosowanym do prezesa Jarosława Kaczyńskiego żądają nie tylko odebrania Annie Zalewskiej „jedynki”, a wręcz całkowitego usunięcia z list kandydatów do Sejmu RP. Są tak zdeterminowani, że w razie nie uzyskania odpowiedzi i braku reakcji ze strony centrali zapowiadają okupację siedziby PiS w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O całej sprawie pisze dzisiejsza Gazeta Wyborcza. Dziennikarze przypominają, że w ubiegłorocznych wyborach samorządowych Zalewska, bez zgody lokalnych struktur partii, na pierwszym miejscu listy do Rady Powiatu w Świebodzicach umieściła swojego męża. Zbuntowani nie mogą jej też zapomnieć, że w wyborach na burmistrza Kłodzka udzieliła poparcia Bogusławowi Szpytmie. To właśnie działacze ze Świdnicy, Kłodzka, Ziębic i Niemczy są sygnatariuszami listu.
Sama Zalewska w rozmowie z Gazetą Wyborczą całą historię określa mianem „inspirowanej przez PO”. Sprawy nie chce komentować, informuje, że cierpliwie czeka na decyzje centralnych władz PiS.
Czy jest to kolejny klocek układanki pt. „Dworczyk jedynką w Wałbrzychu”?