O rolnictwie i rozwoju wsi w regionie Jan Krzysztof Ardanowski, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozmawiał dziś z władzami województwa oraz przedstawicielami rolników w Świdnicy i Głogowie. Tymczasem w Warszawie trwał protest rolników. Przed Pałacem Prezydenckim pojawiło się co najmniej tysiąc osób.
W Świdnicy, podczas spotkania z rolnikami, minister Ardanowski mówił o tym, że Dolny Śląsk to region o ogromnym potencjale rolniczym. Przedstawiał politykę rolną Prawa i Sprawiedliwości. Zwrócił uwagę na konieczność odbudowy kontaktów rolnictwa z przetwórstwem czy samoorganizacji rolników w spółdzielnie przetwórcze. Minister zachęcał by rolnicy likwidowali kolejne ogniwa, pośredników pomiędzy nimi, a konsumentem. Zapowiedział także stworzenie specjalnej giełdy, która będzie obiektywnie ustalać ceny produktów i kojarzyć sprzedawców z kupującymi.
Dolny Śląsk powinien wykorzystać, zdaniem ministra, tak zwany program białkowy, bo warunki w regionie sprzyjają uprawie.. soi. Kończą się także prace nad polityką górską, dotyczącą trudniejszych obszarów. Resort widzi proces wycofywania się rolnictwa z gór i chce tę tendencję zatrzymać. Ardanowski zapowiedział, wprowadzenie środków, by rolnictwo w górach się opłacało, a rolnicy mogli liczyć na wsparcie.
Po spotkaniu we Wrocławiu minister Ardanowski spotkał się z rolnikami w Świdnicy i Głogowie. Co ciekawe, choć początkowo poinformowano, że pierwsze spotkanie będzie otwarte, to nasz reporter miał problem z wejściem na nie, bo nie był.. na przygotowanej liście. W tym samym czasie przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie trwała demonstracja rolników z całej Polski. Uczestnicy domagali się zmiany organizacji handlu w Polsce i polityki międzynarodowej, uwzględniającej interesy rolnictwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Rolnicy są w całej Polsce. Dzisiaj się spotykam też nie z krasnoludkami tylko z rolnikami na Dolnym Śląsku. Część rolników oczywiście protestuje. I chcę Państwa upewnić, że bardzo poważnie traktuję wszystkie wystąpienia w szczególności rolników, moich kolegów.
Jestem jednym z nich. Ja nie jestem urzędnikiem oddelegowanym do spraw wiejskim, tylko jestem rolnikiem, który z niezbadanych wyroków opatrzności został ministrem. Jestem człowiekiem Solidarności i całe życie walczyłem o to, żeby ludzie mogli protestować, żeby mogli swoje racje w sposób taki, jaki uważają za słuszny wyartykułować – tak do trwającego kilkaset kilometrów dalej protestu odniósł się minister Ardanowski.
Dodał, że jego zdaniem to akcja polityczna.
– Nie mam jakiś szczególnych złudzeń. Jest to realizacja projektu politycznego. Zbudowania nowej organizacji, zresztą liderzy tego nie ukrywają, projektu politycznego, który ma stworzyć organizację mocniejszą niż wszystkie partie polityczne w Polsce, a władze, nie tylko taka szara myszka, jak ja minister, ale również premier, prezydent mają słuchać i wykonywać polecenia tej organizacji.
Jest to daleko idąca megalomania, która również wynika zapewne z nieznajomości procedur zarządzania rolnictwem, kompletnej ignorancji w zakresie podziału kompetencji między Unią Europejską, władzami Unii Europejskiej, a Polską – mówił Ardanowski.