Mieszkańcy ulicy A. Oruby walczą o utwardzoną za własne pieniądze drogę

5 czerwca 2018 00:01. Mieszkańcy ulicy A. Oruby walczą o utwardzenie nawierzchni drogi prowadzącej do ich posesji. Na zdjęciach pokazują jak tragicznie droga wygląda podczas wiosennych roztopów. 4.06.2018 Fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych
Mieszkańcy ul. A. Oruby walczą o utwadzenie nawierzchni drogi gminnej prowadzącej do ich posesji

Tematy: 


Nie występujemy z żadnymi roszczeniami. Nie mówimy, że się nam coś należy. Prosimy jedynie o zwykły, ludzki szacunek do naszej pracy i pieniędzy, za które robimy to, czego nie zrobili urzędnicy – tak mieszkańcy ulicy Afreda Oruby w Konradowie podsumowują swoje niemal sześcioletnie zmagania o wybudowanie 300 metrów utwardzonej nawierzchni, prowadzącej do ich posesji.

Tego miejsca nie znajdziecie w mapach Google. Co drugi taksówkarz w Wałbrzychu nie wie, gdzie się znajduje, a z tych co wiedzą, mało który chce tam dojechać. Położona u stóp Chełmca część Konradowa urzeka ciszą, spokojem i pięknymi widokami, a na powstającym tam osiedlu nowe domy rosną jak grzyby po deszczu.

Mieszkańcy ulicy Oruby od lat walczą o wyrównanie nawierzchni drogi dojazdowej, prowadzącej do ich posesji od ulicy Kopalnianej. Krótki, około 300 metrowy odcinek to nie lada wyzwanie dla kierowców i samochodów. Rozjeżdżona nawierzchnia, z koleinami o amplitudzie dochodzącej do metra, po każdym deszczu zamienia się w bagnisty tor przeszkód. Nie dalej jak wczoraj w jednym z samochodów urwała się miska olejowa.

REKLAMA

Historia walki mieszkańców ulicy z urzędnikami zaczęła się 6 lat temu, kiedy na działkach pod lasem powstały pierwsze domy. Z własnych pieniędzy zapłacili niemal 15 tysięcy za wysypanie i utwardzenie drogi tłuczniem granitowym. Co prawda niewydzielony krawężnikami pas drogi nie gwarantował wiecznej stabilności podłoża, jednak komfort jazdy po utwardzonym, suchym tłuczniu był nieporównywalny z przedzieraniem się przez koleiny wygniecione w gliniastym podłożu.

Pierwszy cios przyszedł od PGNiG-e, która kładąc instalację gazową rozkopała nawierzchnię.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

– Już wtedy zwracaliśmy uwagę, że nie przywrócono drogi do stanu sprzed budowy – mówią w rozmowie z Dziennikiem mieszkańcy. – Zrobiliśmy dokumentację fotograficzną, zgłosiliśmy to do ZDKiUM, który mimo to odebrał tę inwestycję od Zakładu Gazowniczego.

Od tego momentu rozpoczęła się powolna degradacja drogi. Koleiny rosły, błoto po opadach i wiosennych roztopach stawało się coraz głębsze. Mieszkańcy ponownie utwardzili i wyrównali nawierzchnię, inwestując w to następne 10 tysięcy złotych. Nie na długo. W styczniu 2018 roku na zlecenie ZDKiUM firma energetyczna postawiła przy drodze 3 nowe latarnie. Nowoczesne. LED’owe, ktore pięknie oświetliły zniszczoną, zmieloną i bezładnie rozjeżdżoną drogę.

Zdesperowani mieszkańcy zwracali się kilkukrotnie do zarządu ZDKiUM o interwencję w tej sprawie. Skarżą się, że odbijają się od urzędniczej ściany i aroganckiej postawy urzędników.

– Nie chcemy, żeby wyszło, że mamy roszczeniowe podejście. Budując domy pod lasem wiedzieliśmy, że drogi nie ma i szybko jej nie będzie. Jakoś sobie poradziliśmy. Ale skoro ZDKiUM czy miasto nie mają własnych pieniędzy na zrobienie drogi, to niech uszanują chociaż naszą pracę i nasze pieniądze! – skarżą się rozżaleni – Prosimy o wysłuchanie naszych uwag i, jeśli położenie 300 metrów asfaltu to za dużo, doprowadzenie tego, co zostało zniszczone do pierwotnego stanu.

– Wszystko, co mówimy odbija się od ściany. W styczniu zwróciliśmy uwagę, że cztery nowo postawione latarnie uliczne postawione zostały na podstawie nieaktualnego projektu i według naszej oceny mogą znajdować się po środku pasa jezdni. W odpowiedzi od urzędników od ZDKiUM usłyszeliśmy, że „najwyżej się je potem przestawi”.

Batalią toczoną w Konradowie zainteresował się Radny Ryszard Nowak, który wystąpił z petycją skierowaną do Prezydenta Romana Szełemeja o interwencję i przeznaczenie środków na wybudowanie krótkiego, kilkuset metrowego odcinka asfaltu. 11 czerwca prezydent Roman Szełemej ma się spotkać z mieszkańcami Konradowa właśnie przy ulicy Oruby.

Koleiny na drodze gruntowej (ulicy A.Oruby) są tak głębokie, że autom z niższym zawieszeniem grozi urwanie zawieszenia lub miski olejowej. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Mieszkańcy ulicy A. Oruby walczą o utwardzenie nawierzchni drogi prowadzącej do ich posesji. Na zdjęciach pokazują jak tragicznie droga wygląda podczas wiosennych roztopów. 4.06.2018 Fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Ulica, a raczej droga gruntowa A.Oruby jest tak wąska, że z dwóch samochodów, aby się minąć, jeden musi zjechać w zarośla. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodano: 5 czerwca 2018 00:01
`