Mieszkańcy Głuszycy przerażeni. Czy pod ich oknami powstaje nowy Mo-Bruk?

3 stycznia 2018 12:45. Mieszkańcy Głuszycy protestują przeciw składowaniu odpadów w bezpośredniej okolicy ich posesji. Wałbrzych, 03.01.2018 fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Tematy: 


Do Głuszycy zjeżdżają TIRy, a w nich dziesiątki ton odpadów niewiadomego pochodzenia. Składowane są na działce przy ulicy Dworcowej. O problemie powiększającego się z tygodnia na tydzień składowiska odpadów burmistrza Głuszycy Romana Głoda poinformowali mieszkańcy położonego nieopodal osiedla domów jednorodzinnych.

Nieruchomość, położona na terenie Natura 2000: Góry Kamienne i Sudety Wałbrzysko-Kamiennogórskie, zgodnie w wpisem do księgi wieczystej należy do firmy z Wrocławia, której kapitał założycielski wynosi… 4500 zł (cztery tysiące pięćset złotych, wg wpisu do KRS). Nie przeszkadza to firmie posiadać przedstawicielstwa w Belgii, Niemczech i Wielkiej Brytanii.

Firma do dziś nie odpowiedziała na wysłane do niej w listopadzie 2017 roku z Urzędu Gminy pismo, wzywające do wyjaśnienia i zaprzestania zwożenia odpadów, oraz przedstawienia odpowiednich zezwoleń na składowanie odpadów przy ulicy Dworcowej. Fakt ten przestaje dziwić kiedy odwiedzi się osobiście siedzibę firmy. Pod adresem do korespondencji przy ulicy Łaciarskiej we Wrocławiu znajduje się… schowek na miotły i środki czystości. Jak udało nam się wczoraj (02.01.2018 r.) nieoficjalnie dowiedzieć, nie byliśmy też pierwszymi osobami szukającymi kontaktu z firmą.

REKLAMA

7 grudnia przedstawiciele urzędu miasta w asyście policji, na pozbawionym nadzoru obiekcie ustalili poza kilkudziesięcioma tonami starych opon, pianek izolacyjnych i rozdrobnionych śmieci beczki zawierające oleistą substancję niewiadomego pochodzenia. Tabliczki znamionowe były nieczytelne. O fakcie poinformowano niezwłocznie  Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz Starostwo Powiatowe. Mówi burmistrz Głuszycy, Roman Głód:

Burmistrz Głód nie poprzestaje w wysiłkach mających na celu niedopuszczenie do powiększania się składowiska. W związku z brakiem reakcji ze strony firmy zwożącej odpady złożył do WIOŚ zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Takie samo zawiadomienie złożył na ręce wałbrzyskiej policji.

Bezradność służb

Według WIOŚ w Wałbrzychu obecny stan prawny umożliwia nałożenie kary w wysokości od 1 tysiąca do 1 miliona złotych na właściciela gruntu za składowanie odpadów bez odpowiednich pozwoleń. Jednak przy braku możliwości ustalenia firmy odpowiedzialnej za zwózkę odpadów oraz braku kontaktu z właścicielem terenu wyegzekwowanie takiej kary może być praktycznie niemożliwe. Nie ma też możliwości zablokowania kolejnych transportów.

W porozumieniu ze Starostwem Powiatowym na drodze dojazdowej do działki 29 grudnia stanął znak zakazu ruchu dla pojazdów powyżej 5 ton. To nie powstrzymało kierowców dwóch TIRów, którzy dzień później dokonali tam rozładunku kolejnych kilkudziesięciu ton śmieci. W związku z podejrzeniem, iż odpady zostały przywiezione i składowane bez odpowiednich zezwoleń i z naruszeniem przepisów ruchu drogowego na miejsce przybyła policja, inspektorzy ITD oraz kontroler Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu – Delegatura w Wałbrzychu. ITD stwierdziła, iż kierowcy nie są wyposażeni we wszystkie wymagane dokumenty, oraz że oba pojazdy nie posiadają ważnego sprawdzenia okresowego tachografów.

W związku ze stwierdzonymi naruszeniami kierowcy zostali ukarani mandatami karnymi, a wobec przewoźnika wszczęte zostanie administracyjne postępowanie wyjaśniające. W zakresie prawidłowości przewozu odpadów i ich składowania dalsze czynności w sprawie podjął Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.

Jak powiedziała Magdalena Korościk, z wydziału prasowego Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, po przeprowadzeniu na miejscu czynności sprawdzających oraz zgromadzeniu materiału dowodowego policja przekazała sprawę do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu.

Teren byłego tartaku w Głuszycy, na który zwożone są tony odpadów. fot. Jacek Zych / Dziennik Wałbrzych

Natychmiastowa reakcja przedstawiciela terenu

Już kilka minut po zatrzymaniu samochodów na miejscu pojawił się pełnomocnik właściciela nieruchomości – mieszkaniec Głuszycy, Grzegorz Mosycz. Z uzyskanych od niego informacji wynika, że teren po byłym tartaku wydzierżawiony został firmie trzeciej, mającej być w posiadaniu uprawnień do przewożenia i składowania odpadów, a śmieci miały trafić do spalarni w Opolu. Odmówił jednak podania nazwy i kontaktu do podnajemcy, odsyłając nas do kancelarii prawnej reprezentującej właściciela terenu. Mówi Grzegorz Mosycz, pełnomocnik właściciela terenu:

Grzegorz Mosycz jest byłym właścicielem działki po byłym tartaku przy ulicy Dworcowej.

Z relacji Mosycza wynika, że do Głuszycy trafiać mają odpady bezpieczne, stanowiące tzw paliwo alternatywne, a działka przy ulicy Dworcowej nie jest składowiskiem, a magazynem pośrednim. Dyrektor wałbrzyskiego oddziału WIOŚ Zdzisław Kędziora jednoznacznie jednak podkreśla, że niezależnie od tego, jakiego typu jest składowisko – firma dysponująca odpadami powinna posiadać szereg niezbędnych zezwoleń na ich składowanie. Powinna je okazać na każde żądanie władz.

Mieszkańcy boją się, że nic się nie zmieni

Nie uspokaja to jednak burmistrza Romana Głoda, który z uwagi na całkowity brak kontaktu z firmą będącą właścicielem terenu obawia się, że śmieci w Głuszycy pozostaną, a koszty utylizacji śmieci spadną na gminę. Martwi się, że na usunięcie składowiska może nie starczyć pieniędzy.

Przeciwko składowaniu odpadów, w sposób ich zdaniem nieuprawniony, protestują także mieszkańcy okolicznych domów. Skarżą się na wyraźnie wyczuwalny ostry zapach wydobywający się spod stert odpadów mimo niskiej temperatury panującej na zewnątrz.

***

Paliwa alternatywne to odpowiednio wysortowane palne odpady posiadające wartość opałową. W skład nich wchodzą nienadające się do recyklingu, wysegregowane, rozdrobnione odpady komunalne i przemysłowe, zużyte opony w całości i rozdrobnione, wysuszone komunalne osady ściekowe, odpady ciekłe (np. mieszaniny zużytych olejów, rozpuszczalników itd.). Spalanie odpadów w postaci paliw alternatywnych w temperaturze dochodzącej do 2000 ºC w piecach cementowych są jednym z najbezpieczniejszych i jednym z najbardziej ekologicznych sposobów ich utylizacji.

 

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodano: 3 stycznia 2018 12:45
`