Mężczyzna zmarł w czasie policyjnej interwencji. W czasie próby zatrzymania, mundurowi użyli pałki i gazu

28 lipca 2022 13:29.

Do domowej awantury w jednym z mieszkań na terenie gminy Świdnica zostali wezwani wczoraj świdniccy policjanci. – Ze zgłoszenia wynikało, że mocno nietrzeźwy mężczyzna jest agresywny, bije żonę, a w mieszkaniu jest małe dziecko – informuje policja. W czasie zakładania kajdanek mężczyzna zasłabł. Później ustały jego czynności życiowe. Mimo natychmiastowej reanimacji zmarł.

Policjanci, którzy pojechali do wezwania potwierdzili zgłoszenie. Jak czytamy w policyjnym komunikacie, na miejscu zastali pobitą kobietę, na której odzieży były widoczne ślady krwi. Mężczyzna nawet w obecności policji wciąż był agresywny.

Podczas interwencji sprawca przemocy był bardzo pobudzony, nie reagował na polecenia wydawane przez funkcjonariuszy, a rodzina była zastraszona. Policjantka po rozmowie z przebywającą w mieszkaniu kobietą, wspólnie z drugim funkcjonariuszem, podjęli decyzję o izolacji prewencyjnej agresora i wdrożeniu procedury Niebieskiej Karty – informują mundurowi.

REKLAMA

Policja informuje, że 46-latek zachowywał się irracjonalnie, stawiał opór, a także atakował funkcjonariusza, między innymi odpychając go. Mundurowi zdecydowali się na użycie środków przymusu bezpośredniego.

Najpierw zastosowane zostały chwyty obezwładniające, które okazały się nieskuteczne z uwagi na dużą posturę mężczyzny i ciągły opór. Następnie funkcjonariusz użył pałki służbowej, uderzając w umięśnione części uda, ale też nie doprowadziło do uspokojenia się agresywnego mężczyzny. Funkcjonariusz użył następnie ręcznego miotacza pieprzu. 46-latek nadal nie stosował się do poleceń, ale po chwili przykląkł i stosując bierny opór twierdził, że nigdzie nie pójdzie. Mundurowi podjęli próbę założenia kajdanek i gdy założyli je na jedną z rąk, mężczyzna wyraźnie osłabł i nastąpiło jego omdlenie. Chwilę później ustały czynności życiowe i policjanci przystąpili do reanimacji, którą przejęli wezwani na miejsce ratownicy medyczni. Czynności życiowych, jak się okazało schorowanego mężczyzny, nie udało się przywrócić i niestety zmarł – czytamy w policyjnym oświadczeniu.

O sprawie zawiadomione zostały prokuratura i Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.

Dolnośląska policja zapewnia, że dotychczasowe ustalenia nie wskazują, aby policjanci przyczynili się swoim działaniem do zgonu mężczyzny. Zapewniają, że podjęte czynności prowadzone były zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Okoliczności tragedii wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Świdnicy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodano: 28 lipca 2022 13:29
`