Tematy: długi mariusz kacała windykacja zadłużenie zdkium
Koniec pobłażania dla gapowiczów w autobusach. Zarząd Dróg Komunikacji i utrzymania miasta w Wałbrzychu roześle kilkaset przedsądowych wezwań do zapłaty zaległych mandatów. Jeśli to nie pomoże – sprawa trafi do sądu.
Od 1 czerwca w wałbrzyskich autobusach konduktorów sprzedających bilety zastąpiły automaty do sprzedaży elektronicznej. Od tego momentu nastąpił wysyp gapowiczów. Z kilkunastu miesięcznie zrobiło się ich kilkuset. Straty w sprzedaży biletów liczone są już w tysiącach
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Oczywiście duża część tych opłat się nam spłaciła od razu. Czyli pasażerowie, którzy jechali bez biletu mają świadomość tego, że że za jakiś czas może być drożej, że będzie prowadzona procedura windykacyjna. Takich mandatów średnio nam się spłaciło średnio około 25% wszystkich wystawionych. – powiedział Mariusz Kacała ze ZDKiUM w Wałbrzychu
REKLAMA
W przypadku pozostałych osób podjęte zostają działania windykacyjne. W pierwszej kolejności wysłane zostaną wezwania do polubownego załatwienia sprawy, czyli przedsądowne wezwania do zapłaty. jeśli to nie pomoże, rozpocznie się postępowanie Wynikające z egzekucyjne:
– Procedura sądowa w postępowaniu nakazowym, gdzie po wydaniu klauzuli wykonalności mamy już możliwość przekazania takiej sprawy do postępowania komorniczego, czyli do tej należności głównej należy dodać odsetki, i do tego mniej więcej kwotę około 200 złotych.
Wynikające z uchylania się od różnego rodzaju opłat zadłużenie w wałbrzyszan sięga 140 milionów złotych. W zdecydowanej większości są to zaległości czynszowe. Rekordzista winien jest miastu 300 tysięcy złotych. Problem jest tak duży, że ściąganiem należności zajmuje się specjalnie powołany przy Urzędzie Miejskim dział windykacyjny.