Małe ZOO 35 km od Wałbrzycha. A w nim kangury, lwy, wilki i wiele innych, egzotycznych zwierząt.

21 maja 2015 08:48. Aleksander Nowaczyk karmiący małpy na prowadzonej przez siebie Farmie ZOO. Łączna, maj 2015 © Tekst i Fot. Patrycja Szuman

W Łącznej – maleńkiej miejscowości w gminie Mieroszów, na farmie ZOO pana Aleksandra Nowaczyka przyszły na świat Makaki Japońskie. Makaka to gatunek małpy wąskonosej żyjącej na Wyspach Japońskich. Zwierzę znane jest ze osobliwej, wyjątkowej zdolności uczenia się. Występuje w japońskiej mitologii, literaturze i sztuce. Jesteśmy jedną z niewielu placówek utrzymujących ten gatunek naczelnych na Dolnym Śląsku podkreśla z dumą właściciel hodowli.

Mało kto wie, że w zasięgu ręki, zaledwie 35 kilometrów od Wałbrzycha, mieści się ta niezwykła Farma, licząca około 50 gatunków egzotycznych zwierząt. Spotkać tutaj można unikatowe okazy takie jak antylopy nilgau, papugi ara, kangury bennetta, lemury, wilki szare, a nawet lwy berberyjske. Zwierząt w hodowli pana Aleksandra ciągle przybywa. Ten specyficzny Ogród Zoologiczny wzbudza coraz większe zainteresowanie wśród turystów i wycieczek szkolnych.

Pan Aleksander swoją przygodę z Farmą rozpoczynał wile lat temu od hodowli kilku bażantów i danieli. Z czasem na farmie przybywało nowych, niespotykanych gatunków zwierząt. Teren gospodarstwa ciągle rozrasta się o nowe szlaki dla zwiedzających, wijące się wzdłuż malowniczego wąwozu, pomiędzy wygodnymi i zadbanymi wybiegami dla zwierząt.

Rozpoczęcie takiej inwestycji zajęło właścicielowi wiele lat i sporo ciężkiej pracy, a także niezbędnych starań formalnych. Samo uzyskanie statusu ZOO trwało 5 lat.

REKLAMA

Pan Aleksander corocznie musi zdać raport ze stanu zdrowia każdego zwierzęcia hodowlanego i przedstawić je Krajowej Radzie Weterynarii, dokonać wszystkich szczepień, analizy krwi, przejść coroczną kontrolę standardów hodowli zwierząt egzotycznych i standardów europejskich, stanu bezpieczeństwa, komfortu wybiegów oraz pomieszczeń dla podopiecznych.

Nie łatwe to zadanie – opowiada – Biurokracja zajmuje więcej czasu niż codzienne czynności pielęgnacyjne. Większość ogrodów zoologicznych w kraju, może liczyć na wsparcie Urzędów Miasta. W przypadku Farmy ZOO takiej pomocy ze strony Gminy Mieroszów nie ma. Także Europejski Fundusz Finansowy nie wyznaczył budżetu na dofinansowanie tego typu działalności.

Pan Aleksander wraz z rodziną utrzymuje 28 hektarowy teren swojego gospodarstwaz własnych środków, zatrudniając jedynie dwóch pracowników. Sposobem na finansowanie istnienia ZOO jest rozpoczęta właśnie akcja adopcyjna, umożliwiająca każdemu adopcję swojego wybranego, ulubionego zwierzęcia.

Na terenie ZOO mieści się także rozległy teren rekreacyjny, stanowisko do grillowania, plac zabaw, kryta wiata, możliwość wykupienia posiłku a także boisko do strzelania paintball. Jest tu wszystko, co sprzyja delektowaniu się czasem na łonie natury u Pana Aleksandra.

Jeśli polubicie i udostępnicie naszą stronę na Facebooku: Dziennik Wałbrzych a także Farma ZOO, otrzymacie promocyjny bilet wstępu do Farmy Zoo, do wykorzystania w maju. Odebrać go będzie można w Redakcji Dziennika Wałbrzych.

Farma ZOO pana Aleksandra Nowaczyka. Łączna, maj 2015. Fot. Patrycja Szuman

Farma ZOO pana Aleksandra Nowaczyka. Łączna, maj 2015. Fot. Patrycja Szuman

Farma ZOO pana Aleksandra Nowaczyka. Łączna, maj 2015. Fot. Patrycja Szuman

Farma ZOO pana Aleksandra Nowaczyka. Łączna, maj 2015. Fot. Patrycja Szuman

Farma ZOO pana Aleksandra Nowaczyka. Łączna, maj 2015. Fot. Patrycja Szuman

Farma ZOO pana Aleksandra Nowaczyka. Łączna, maj 2015. Fot. Patrycja Szuman

Farma ZOO pana Aleksandra Nowaczyka. Łączna, maj 2015. Fot. Patrycja Szuman

Farma ZOO pana Aleksandra Nowaczyka. Łączna, maj 2015. Fot. Patrycja Szuman

Farma ZOO pana Aleksandra Nowaczyka. Łączna, maj 2015. Fot. Patrycja Szuman

Farma ZOO pana Aleksandra Nowaczyka. Łączna, maj 2015. Fot. Patrycja Szuman

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodano: 21 maja 2015 08:48
`